Zuber: po uchwaleniu "becikowego" w budżecie brakuje ok. 300‑400 mln zł
Doradca premiera Marek Zuber szacuje, że po
uchwaleniu niedawno przez Sejm ustaw zakładających wypłatę tzw.
becikowego, w budżecie brakuje ok. 300-400 mln zł. Jak zaznaczył,
pieniądze te należy znaleźć w dodatkowych dochodach lub po stronie
wydatków.
04.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 15:00
W tej chwili mamy bardzo dużo informacji dotyczących dodatkowych wpływów i dodatkowych wydatków. Jak wiemy, część środków została już zagospodarowana przez posłów - mówię o środkach dodatkowych z Banku Centralnego. Myślę, że jutro Ministerstwo Finansów będzie dokładnie wiedziało, o jakiej kwocie mówimy, ale to nie jest więcej jak 300-400 mln zł - powiedział Zuber.
NBP podał we wtorek, że zysk banku wyniesie w 2005 r. 1,23 mld zł zamiast planowanych wcześniej 476 mln zł, m.in. dzięki innym od prognozowanych kursów walut oraz podwyżkom stóp procentowych na świecie.
W trakcie wtorkowego głosowania nad poprawkami do projektu budżetu na 2006 r. Komisja Finansów zagospodarowała 230 mln zł, z 716 mln zł dodatkowego wpływu.
Zuber nie odpowiedział na pytanie, skąd rząd weźmie dodatkowe środki na sfinansowanie tzw. becikowego. To jest bardzo ważny problem Ministerstwa Finansów - powiedział.
Na pytanie, czy możliwe jest zwiększenie deficytu, odpowiedział: nie ma takiej możliwości. Pan premier bardzo stanowczo założył kotwicę w wysokości 30 mld zł, a te pieniądze trzeba po prostu znaleźć albo w dodatkowych dochodach, albo gdzieś po stronie wydatków. Innej możliwości nie ma - dodał.
Pamiętajmy, że jest kolejny element, który budżetowi przeszkadza. Pierwszym elementem, który budżet uszczuplił, było niepowracanie do stawki akcyzy na paliwa, którą mieliśmy przed czasowym obniżeniem, to prawie 2 mld zł - dodał.
Odnosząc się do poprawek przyjętych we wtorek przez Komisję Finansów, Zuber powiedział: wolałbym, aby Komisja Finansów szła zawsze w kierunku obniżenia deficytu budżetowego. Nie do końca tak było, ale myślę, że mogło być gorzej. Patrząc na realia polityczne myślę, że Ministerstwo Finansów nie musi być bardzo zdenerwowane tym, co postanowili wczoraj posłowie.