Śmierć na pokładzie. Pasażerowie w szoku
Natychmiastowa reakcja służb na londyńskim lotnisku Heathrow nie pomogła. W trakcie jednego z lotów, na wysokości 10 kilometrów, pasażerka dostała zawału serca. Kobieta zmarła.
Tragiczna historia miała miejsce w ostatni wtorek. Dotyczyła trasy międzykontynentalnej. Feralny, dziewięciogodzinny lot, miał swój start w amerykańskim Houston w Teksasie, a jego finalnym celem było jedno z londyńskich lotnisk.
Brytyjskie służby otrzymały niepokojące informacje rano. To wówczas medycy przypisani do lotniska Heathrow zostali poproszeni o jak najszybszą interwencję. Miała dotyczyć osoby, która ciągle znajdowała się na pokładzie lecącego samolotu linii United Airlines.
Jak się później okazało, chodziło o kobietę podróżującą w klasie ekonomicznej. Gdy samolot był na wysokości 10 kilometrów, kobieta gorzej się poczuła. Jej stan pogarszał się z każdą minutą. Dostała ataku serca, co doprowadziło do jej zgonu.
Służby ratownicze czekały na wejście na pokład samolotu w jednym z terminali. Po przylocie natychmiast weszli do samolotu. Na miejscu okazało się, że kobieta zmarła. Medycy, wykorzystując swoje doświadczenie, przez kilka minut mieli rozmawiać ze szokowanymi pasażerami i załogą, by ich uspokoić.
Źródło: "The Sun"