Zranił nożem nauczycielkę i próbował popełnić samobójstwo
18-latek, który zaatakował nożem nauczycielkę w jednej ze szkół w Skierniewicach (Łódzkie), a następnie próbował popełnić samobójstwo, nie był uczniem tej szkoły - poinformował rzecznik prasowy Komendy
Wojewódzkiej Policji w Łodzi podinsp. Witold Kozicki.
Wcześniej policja informowała, że chłopiec jest uczniem szkoły i w środę przyszedł pierwszy raz po zwolnieniu lekarskim.
Policjanci prowadzący postępowanie w tej sprawie ustalili, że sprawca nie był uczniem szkoły, w której doszło do zdarzenia. Chłopak był tam po raz pierwszy, przyprowadzony przez ojca, który jest tam nauczycielem, po to by zapoznać się ze szkołą i w przyszłości być może do niej uczęszczać - powiedział Kozicki.
Do zdarzenia doszło na lekcji matematyki. 18-latek przyglądał się uczniom, którzy pisali klasówkę. W pewnym momencie wstał, zranił 38-letnią nauczycielkę nożem w szyję, a następnie ugodził się w klatkę piersiową. Oboje trafili do szpitala; chłopak jest w stanie krytycznym, natomiast życiu nauczycielki nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według policji, prawdopodobnie przyczyną tragedii była choroba psychiczna 18-latka.