Został skazany za znęcanie się nad żoną. Rafał P. wciąż jest na wolności
Były radny PiS Rafał P., skazany rok temu na dwa lata więzienia za znęcanie się nad żoną, nadal pozostaje na wolności. Nie trafił za kraty, bo sąd w Bydgoszczy odroczył mu wykonanie wyroku do czerwca.
Informację o tym, że Rafał P. nie trafił wciąż do więzienia, podał serwis tvn24.pl. Sąd w Bydgoszczy zgodził się bowiem na odroczenie o rok wykonania wyroku.
- Jesteśmy zaskoczeni decyzją sądu. Z zapadłych wyroków w tej sprawie żaden nie został wykonany do tej pory - powiedział tvn24.pl mecenas Filip Dopierała, pełnomocnik pokrzywdzonej. Poinformował, że mężczyzna nie tylko nie trafił do więzienia, ale nie zapłacił byłej żonie zadośćuczynienia i zalega z alimentami - w tym momencie na 50 tysięcy złotych.
- Wymiar sprawiedliwości nie dał rady tym razem wyegzekwować kary - ocenia prawnik. Dodaje, że sąd nie poinformował też jego klientki o decyzji odroczenia wykonania kary.
Sprawa Rafała P.
Przypomnijmy, że Rafał P. znęcał się nad żoną od lutego 2006 r. do końca 2017 r. Wszczynał awantury, obrażał, poniżał i bił żonę, groził jej śmiercią i uszkodzeniem ciała, a także ograniczał korzystanie ze wspólnych środków finansowych i rzeczy.
Sprawa wyszła na jaw, bo w 2017 r. żona Rafała P. zdecydowała się ujawnić nagranie, na którym mąż ją wyzywa, uderza i szarpie. Później odważyła się opowiedzieć całej Polsce, jak wyglądał jej koszmar.
Rafał P. był wówczas bydgoskim radnym z list Prawa i Sprawiedliwości, pełnił też funkcję sekretarza miejskich struktur tego ugrupowania. Po interwencji samego Jarosława Kaczyńskiego został zmuszony do rezygnacji z członkostwa w partii. Zrzekł się także mandatu radnego.
W 2019 roku sąd pierwszej instancji uznał Rafała P. winnym i skazał go na 2 lata więzienia. Dodatkowo przez 5 lat miał nie zbliżać się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 50 metrów. Sąd zdecydował też, że P. ma zapłacić 75 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla byłej żony.
Od tego wyroku odwołały się obie strony. Ostatecznie w marcu 2020 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy utrzymał w najważniejszych punktach wyrok sądu pierwszej instancji.
Źródło: tvn24.pl