Żona może zobaczyć się z Gawłowskim w areszcie
Prokuratura zgadza się, by Renata Gawłowska – żona polityka Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego zobaczyła się z nim w areszcie. Zgoda została wydana 23 kwietnia. Były wiceminister jest podejrzany m.in. o przyjęcie jako łapówki dwóch zegarków.
25.04.2018 | aktual.: 01.03.2022 13:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przypomnijmy, jak ujawniła Wirtualna Polska, Renata Gawłowska nie dostała odpowiedzi, na swoją prośbę dotyczącą widzenia się z mężem w szczecińskim areszcie. - W ubiegły poniedziałek wysłałam prośbę o widzenie się z mężem. Do tej pory nikt mi nie odpisał. Próbowałam dzwonić do prokuratury, ale nie udało mi się skontaktować z osobami, które mogłyby podjąć decyzję w tej sprawie. Z moim mężem widzieli się jedynie prawnicy – informowała Gawłowska.
Prokuratura się zgadza
Po naszych pytaniach skierowanych do prokuratury, okazało się, że śledczy jednak zgadzają się na wizytę żony podejrzanego w areszcie. - 17 kwietnia do Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie wpłynął wniosek o widzenie z tymczasowo aresztowanym Stanisławem G. Został on złożony przez żonę podejrzanego Stanisława G. Prokurator udzielił zgody żonie podejrzanego Stanisława G. na jednorazowe widzenie, które może być wykorzystane w okresie pomiędzy 26 kwietnia a 26 maja. Zgodnie z przepisami, zarządzenie to zostało wysłane na adres wskazany przez wnioskodawczynię – informuje Wirtualną Polskę Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej. I jak dodaje, tymczasowo aresztowany ma prawo do co najmniej jednego widzenia w miesiącu z osobą najbliższą.
Trzy miesiące aresztu, pięc zarzutów
Przypomnijmy, w ubiegłą niedzielę szczeciński sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla byłego wiceministra środowiska, byłego sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego. Polityk usłyszał pięć zarzutów. Dotyczą one okresu, kiedy Gawłowski pełnił urząd wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tys. zł w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tys. zł. Zarzuty dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tys. zł, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej. Gawłowski nie przyznaje się do zarzutów. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl