Żołnierze izraelscy zabili rodzinę w Dżeninie
Żołnierze izraelscy zabili w niedzielę całą pięcioosobową palestyńską rodzinę w obozie uchodźców w Dżeninie, gdy wtargnęli do jej mieszkania w pogoni za najmłodszym jej członkiem - podały źródła palestyńskie.
Źródła izraelskie przekazały ze swej strony, że członkowie rodziny byli uzbrojeni i stawiali opór, gdy żołnierze chcieli aresztować 22-letniego uzbrojonego Palestyńczyka. Wbiegli za nim do domu i strzelali tak długo, aż wszyscy obecni w jednoizbowym domku padli zabici. Ojciec młodego Palestyńczyka miał 68 lat, jego bratanek 36 lat, wuj i jego żona - 58 i 59 lat.
Rzecznik armii izraelskiej oświadczył: Wojsko nie dokonuje egzekucji cywilnych Palestyńczyków; słowo egzekucja jest zaczerpnięte ze słownika, którym posługują się Palestyńczycy.
Cała izraelska ofensywa na Zachodnim Brzegu Jordanu, rozpoczęta 29 marca, jest motywowana przez rząd Ariela Szarona potrzebą wyeliminowania terrorystów.
Jak podawał wcześniej w niedzielę izraelski generał Szaul Mofaz, w trakcie ofensywy zginęło 200 Palestyńczyków, z czego większość w Dżeninie. 1.500 zostało rannych. Według Mofaza, w ciągu ostatnich 9 dni wojsko izraelskie zatrzymało m.in. 70 "poszukiwanych terrorystów" spośród biorących udział w walkach.
Tymczasem armia izraelska zabiła w ciągu ostatnich 48 godzin w Nablusie, w północnej części Zachodniego Brzegu Jordanu, ponad 30 Palestyńczyków, którzy walczyli z bronią w ręku - podał izraelski rzecznik wojskowy.
Palestyńczycy zostali otoczeni i zlikwidowani przez izraelskich spadochroniarzy podczas desantu w Nablusie. Dowódca jednostki izraelskiej, pułkownik Awi Kczawi, powiedział, że Palestyńczycy stawiają zaciekły opór i nie chcą się poddawać. (an)