"Znów wojna! Niemiecki zamach!". Awantura o wieś, gdzie Lidl chce zbudować magazyn
Obok wsi Gietrzwałd, miejsca znanego z objawień maryjnych ma powstać centrum dystrybucyjne sieci handlowej Lidl Polska. Kościół się zdystansował, wójt i część mieszkańców widzą w tym pieniądze. Grupa przeciwników uderza w najmocniejsze patriotyczne tony. - Niemcy niszczą wieś, która kiedyś opierała się germanizacji - słyszymy.
- Niech ruszy pielgrzymka w obronie tronu Matki Bożej, wiary katolickiej, jak również dziedzictwa narodowego przepięknej Warmii (...), którą wójt chce zasypać śmieciami z niemieckiego Lidla. Módlcie się w obronie tego miejsca! Módlcie się o nawrócenie wójta i biskupa! - to fragment opublikowanej w serwisie YouTube płomiennej przemowy, wzywającej do protestu, który 5 maja ma się odbyć w Gietrzwałdzie (woj. warmińsko- mazurskie).
Dla dramatyzmu autor filmu dodał w tle nagrania bijące dzwony i pogłos, dający wrażenie, że mówca udziela kazania w kościele. Komitet Obrony Gietrzwałdu za pośrednictwem Facebooka wzywa pielgrzymów z całej Polski, aby przybyli do miejsca objawień Matki Bożej i protestowali przeciwko inwestycji sieci handlowej Lidl. W marcu wydano pozwolenie na budowę. Umożliwia postawienie w szczerym polu, tuż obok malowniczej wsi, centrum dystrybucyjnego. Według przeciwników pół biedy, gdyby to był zwykły sklep, czy magazyn z towarami, "ryneczek Lidla" - jak żartowano.
W rzeczywistości centrum ma zbierać odpady (papier, drewno, plastik) ze sklepów Lidla w całym regionie. Będzie tego sporo, bo 154 tys. ton rocznie - wynika z dokumentów inwestycji. - Śmietnik! Czyli na pewno pojawią się szczury, muchy i obrzydliwy zapach, a przecież obok mamy w Gietrzwałdzie święte źródełko. Z tego miejsca bije energia, której doświadczają ludzie odwiedzający to miejsce! - gotuje się od emocji pan Roman, którego spotykamy pod przydrożnym krzyżem niedaleko planowanej budowy.
Deklaruje, że przyjdzie na protest. Uważa, że Niemcy celowo niszczą wieś, która 150 lat temu opierała się germanizacji. Zaciska ręce na kierownicy roweru i odjeżdża.
Wójt widzi pieniądze i garstkę przeciwników
"Niemcy niszczą" to nie jest najostrzejsza opinia. Katolicki youtuber Piotr Mrotek opublikował wideo pt. "Znów wojna! Niemiecki zamach na Gietrzwałd". W materiale wypowiada się Stanisław Krajski były publicysta "Naszego Dziennika": - Jest to policzek wymierzony Kościołowi i Matce Bożej - mówi o inwestycji.
Wójt gminy Gietrzwałd Jan Kasprowicz łapie się za głowę: - Naprawdę trudno mi jest spokojnie komentować twierdzenia, że to zamach na sanktuarium, źli Niemcy i tak dalej. Rozmawiałem z proboszczem, który dystansuje się od przeciwników. Kościół nie protestuje - mówi Wirtualnej Polsce wójt Gietrzwałdu.
- Jeżeli chcemy utrzymać przyzwoity standard życia w gminie, lepszą komunikację, szkołę to nie możemy zaprzepaścić szansy współpracy z takim inwestorem - tłumaczy.
Wójt wylicza, że za odrolnienie działki pod inwestycję do kasy urzędu wpłynie ponad 3 mln zł. Chciałby ich użyć jako wkładu własnego w przyszłych inwestycjach. Te pieniądze plus dotacje mogą przełożyć się na projekty o wartości 10-12 mln zł. Według wójta - Lidl sypnie groszem na budowę drogi do swojego magazynu, zbuduje parkingi, które przydadzą się podczas pielgrzymek. Lidl obiecuje także kilkaset miejsc pracy z pensjami od 4800 zł brutto do 5250 zł brutto na początku zatrudnienia.
- Na samej budowie centrum skorzystają nasze hotele, restauracje, mechanicy samochodowi, stacja benzynowa sprzeda więcej paliwa, a piekarnia więcej bułek. W niedzielę pracownicy Lidla pewnie i dadzą coś na tacę - wylicza korzyści Jan Kasprowicz. Jego zdaniem protestuje garstka osób.
Inwestycje Lidla popiera sołtys wsi Kamila Żmitro. - Protestują głównie ludzie, którzy u nas nie mieszkają, a jedynie znają Gietrzwałd z wycieczek. Przyjeżdża "warszawka" i wzdycha jak u nas pięknie i zielono - mówi, ale jednocześnie podkreśla, że "z takim inwestorem łatwiej się żyje i planuje różne wydatki".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Z czego słynie Gietrzwałd? Tu Maryja przemówiła po polsku
Był 27 czerwca 1877 roku, kiedy mieszkanki Gietrzwałdu: 13-letnia Justyna Szafryńska i 12-letnia Barbara Samulowska ujrzały pod wsią świetlistą postać. Na zapytanie dziewczynek: Któż ty jesteś? Postać odparła: "Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta". Na pytanie dzieci: Czego żądasz Matko Boża? Padła odpowiedź: "Życzę sobie, abyście codziennie odmawiały różaniec".
Objawienia (było ich jeszcze kilka) przypadły na czas silnej germanizacji na Warmii. Miejscowy ksiądz podkreślał w relacjach ważny szczegół - objawiająca się Matka Boża mówiła po polsku. Dlatego Gietrzwałd stał się miejscem, z którego mimo zaborów zaczął się rozpowszechniać polski patriotyzm. Zbudowano kaplice, ujęcie wody w pobliżu miejsc objawienia uznano za "święte źródełko".
Teraz we wsi Gietrzwałd na stałe żyje niecałe 600 osób. Jest tam powszechnie znana Karczma Warmińska, pizzeria, posterunek policji, apteka, cukiernia i dwie stacje benzynowe przy trasie krajowej nr 16. Kilka zabytkowych domów pisarz Melchior Wańkowicz opisał w książce pt. "Na tropach smętka". Życie toczy się jednak wokół największego obiektu - sanktuarium maryjnego. Do wsi przybywają tysiące pielgrzymów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
To nas przyćmi
- Najpoważniejszym zarzutem wobec inwestycji jest próba zniszczenia kulturowego i przyrodniczego krajobrazu Gietrzwałdu, wsi o historycznym znaczeniu walki o polskość Warmii i oczywiście kultu maryjnego. Monstrualna hala zdominuje krajobraz i przyćmi historyczną zabudowę oraz wzgórze kościelne - tłumaczy Wirtualnej Polsce Wojciech Samulowski z Gietrzwałdu, autor lokalnej gazety.
- Ujawnione treści dokumentów Lidla ukazały, że do Gietrzwałdu będą zwożone odpady Lidla z całego kraju i prawdopodobnie z zagranicy. To 154 tys. ton rocznie, w tym 3250 ton odpadów niebezpiecznych: azbest, freony, zużyte filtry, odpady zawierające rtęć, tzw. HCFC, HFC i inne. Dla porównania w pobliskim Olsztynie uruchamiana jest dla gmin województwa spalarnia śmieci na 110 tys. ton rocznie - podkreśla.
Wojciech Samulowski zarzuca wójtowi, iż nie przeprowadził konsultacji społecznych (wójt zapewnia, że te jednak się odbyły). Podjął decyzję, patrząc jedynie na korzyści budżetowe dla gminy. - Wójt nie jest i nie był mieszkańcem gminy, nie rozumie mieszkańców. Zakończy kadencję i wyjedzie jak co dzień po pracy. Nie czuje więzi z mieszkańcami i nie poczuwa się do odpowiedzialności - komentuje.
Dodajmy, że Wojciech Samulowski w latach 1990–1998 był wójtem gminy Gietrzwałd, a w latach 1999–2002 wicemarszałkiem zarządu województwa warmińsko-mazurskiego. Jako konkurent obecnego wójta Jana Kasprowicza, w 2017 roku ubiegał się o to stanowisko w wyborach przedterminowych, w 2018 był rywalem w wyborach samorządowych. Nie uzyskał wymaganego poparcia.
Przeciwnicy inwestycji przekonują, iż w gruncie rzeczy nie wiadomo, dlaczego Lidl postanowił postawić swój magazyn akurat na polu uprawnym pod Gietrzwałdem. W odległym o 14 km Olsztynie jest wiele terenów przemysłowych, gdzie taka hala nie będzie paskudzić krajobrazu.
W połowie lutego grupa mieszkańców ogłosiła, że spróbuje odwołać wójta w drodze referendum. Komisarz wyborczy uznał, że prawidłowo zebrano 519 podpisów, co oznacza, że do referendum zabrakło zgody sześciu osób. W rozmowie z WP wójt Kasprowicz podkreślił, że na obecnym etapie sprawa budowa zależy już tylko od woli inwestora.
Ponadto powołując się na dokument - decyzję środowiskową - wójt Kasprowicz wyjaśnia, iż centrum dystrybucyjne ma służyć obsłudze lokalnych sklepów tj. dostarczaniu towarów świeżych i pełnowartościowych do okolicznych sklepów. Z tych sklepów odbierane będą produkty opakowaniowe (szkło, plastik, drewno, papier, metal) oraz niesprzedane produkty, które zgodnie z prawem muszą nosić nazwę odpady.
Lidl zapewnia, że dba o dopasowanie do natury
"Lidl Polska to firma odpowiedzialna społecznie, dlatego dokładamy wszelkich starań, aby nasze działania miały pozytywny wpływ na otaczającą rzeczywistość. Chcielibyśmy podkreślić, że od samego początku prac nad każdą z naszych inwestycji analizujemy wszelkie warianty, które w największym stopniu są dopasowane do otoczenia i sąsiadującej z inwestycją natury" - przekazała w oświadczeniu dla WP Aleksandra Robaszkiewicz z biura prasowego firm Lidl Polska.
"Aktualnie jesteśmy zainteresowani wieloma lokalizacjami, w których moglibyśmy wybudować nowe centrum dystrybucji Lidl Polska. Znajdujemy się na etapie poszukiwań najbardziej odpowiedniego miejsca" - czytamy w piśmie. Spółka zapewnia, że podobne, wybudowane już obiekty spełniają wszelkie restrykcyjne wymagania ekologiczne.
W oświadczeniu nie pada wyjaśnienie, dlaczego Gietrzwałd.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski