Znów pożar autobusu w stolicy, MZA zwolniło dyrektora
Miejskie Zakłady Autobusowe wyjaśniają przyczynę pożaru autobusu, do którego doszło w Warszawie. - Skierujemy do prokuratury wniosek o zbadanie przyczyn pożaru autobusu linii 503 na ul. Modlińskiej - poinformował rzecznik MZA Adam Stawicki. Jak dodał, ze stanowiska odwołany został dyrektor ds. przewozów.
Pożar autobusu 503 wybuchł w poniedziałek rano. Ogień pojawił się w komorze silnika, nikomu nic się nie stało. To trzeci pożar autobusu MZA w stolicy w tym roku. W innych przypadkach, klasyfikowanych jako "zdarzenia pożarowe", dochodziło jedynie do zadymień, które zostały prewencyjnie ugaszone. - Kiedy dochodzi do takiego zdarzenia, kierowca nie otwiera komory silnika, aby nie dotlenić tlącego się pożaru, ale używa gaśnicy - wyjaśnił.
Po południu wojewódzki mazowiecki inspektor transportu drogowego Andrzej Łuczycki przedstawił wyniki kontroli, którą inspektorzy przeprowadzili w pojazdach komunikacji miejskiej. Kontrola wykazała, że stan techniczny autobusów jest niezadowalający - na 94 sprawdzone pojazdy 32 miało usterki i w związku z tym inspektorzy zatrzymali ich dowody rejestracyjne.
Najczęstsze usterki to: zużycie płynów eksploatacyjnych, niesprawne układy hamulcowe oraz złe ogumienie. Autobusy komunikacji miejskiej w Warszawie należą do czterech przewoźników - MZA (na 67 pojazdów, 24 skontrolowano, 17 odholowano do zajezdni), ITS Michalczewski (na 11 pojazdów, 7 skontrolowano, 7 odholowano), Mobilis (na 7 pojazdów, 1 skontrolowano i odholowano) oraz PKS Grodzisk Maz. (nie podano liczby autobusów, nie stwierdzono usterek).
Inspektor transportu drogowego ocenił, że wszystkie wykryte usterki stanowiły realne zagrożenie dla pasażerów oraz innych użytkowników dróg. - Wiek autobusów nie ma znaczenia, ale to, czy są one dobrze konserwowane i przygotowane przez mechaników - powiedział Łuczycki. Zapowiedział dalsze kontrole u przewoźników.
Rzecznik MZA powiedział, że w porównaniu z wcześniejszymi kontrolami w spółce, nastąpiła wyraźna poprawa stanu technicznego pojazdów. Stawicki zapewnił, że MZA wdraża procedury mające zapewnić jeszcze lepszy stan techniczny autobusów, np. zautomatyzowany ma być pomiar ciśnienia w oponach.
Zdaniem Stawickiego stan techniczny pojazdów ma związek z wieloletnimi zaniedbaniami w MZA. Jak wyjaśnił, chodzi o brak zakupów nowego taboru oraz zwalnianie mechaników. - Przez cztery lata do 2007 roku kupiono niewiele ponad 100 autobusów, a na przykład w ciągu ostatnich dwóch lat kupiono 350 - powiedział Stawicki. Zapowiedział, że do 2012 r. z ulic znikną wszystkie ikarusy.
Wcześniej Stawicki powiedział, że statystycznie pożary autobusów zdarzają się w stolicy rzadko. - Należy pamiętać, że w Warszawie jest w ruchu codziennie 1100 autobusów, znacznie więcej niż w innych miastach - powiedział. Jak dodał, w ciągu ostatnich pięciu lat liczba pożarów spadła trzy- lub czterokrotnie.
Rzecznik MZA przypomniał, że dwa poprzednie pożary dotyczyły autobusu marki Solaris na Trasie Łazienkowskiej w kwietniu oraz marki Jelcz na ul. Powsińskiej w lipcu. W kwietniu media donosiły jednak, że ogień pojawił się także w dwóch innych pojazdach - na wiadukcie w ul. Marsa w komorze silnika autobusu marki Jelcz oraz na skrzyżowaniu ul. Leszno i ul. Okopowej - wówczas zapalił się autobus marki MAN.
Po kwietniowych pożarach miasto powołało specjalną komisję do zbadania ich przyczyn. Byli w niej m.in. przedstawiciele kilku biur stołecznego Ratusza, policji, straży pożarnej i Zarządu Transportu Miejskiego. Według przygotowanego przez nią w czerwcu raportu, żaden z trzech kierowców autobusów, w których w kwietniu doszło do pożarów, nie był przeszkolony w zakresie zachowań na wypadek takiego zdarzenia. Ich postępowanie w chwili pożaru było intuicyjne, a bezpieczeństwo pasażerów było priorytetem tylko dla jednego z nich.
Według raportu, w MZA brak jest procedur dotyczących zgłaszania i rejestrowania pożarów - z tego powodu liczba tych, które w latach 2007-2009 zarejestrował ZTM jest inna niż ta, którą w tym okresie MZA zgłosiło straży pożarnej. Autorzy raportu zwrócili uwagę także na konieczność inwestycji w spółce.