Trwa ładowanie...

Znęcali się 14 dni nad znajomą - prokurator ich wypuścił

Dwaj bandyci przez dwa tygodnie więzili 54-letnią łodziankę w jej własnym mieszkaniu. Bili ją, grozili, że uduszą i wyrzucą przez balkon z czwartego piętra. Przy jednym oprawcy policjanci znaleźli pistolet maszynowy Skorpion. Mimo to prokurator wypuścił obu bandytów. Zastosował wobec nich jedynie dozór. Policjanci są oburzeni.

Znęcali się 14 dni nad znajomą - prokurator ich wypuściłŹródło: WP.PL
dvr5lfe
dvr5lfe

Dwutygodniowa gehenna 54-letniej Hanny L. miała miejsce w bloku przy ul. Lnianej na Teofilowie. 8 września odwiedził ją znajomy, 44-letni Piotr M., który przyprowadził ze sobą 48-letniego kumpla Mirosława G. Cała trójka zaczęła wspólnie pić alkohol. Spokojna impreza nie trwała długo. Nagle goście zmienili się w brutalnych napastników. Pobili i skopali gospodynię. Oznajmili, że przejmują mieszkanie. Zmusili kobietę, by napisała i podpisała oświadczenie, że dobrowolnie się go zrzeka. Grozili, że jak nie podpisze, to ją zamordują.

Hanna L. podpisała dokument. Ale bandyci nie dali jej spokoju. Przez 14 dni jedli, pili, oglądali telewizję i czuli się jak u siebie. Zabrali gospodyni telefon komórkowy, złotą obrączkę i srebrną biżuterię za 800 zł.

Przełom nastąpił 22 września, gdy 54-latka, wykorzystując nieuwagę bandyty (drugiego chwilowo nie było), uciekła. Była jednak tak przerażona, że do 10 października tułała się po osiedlu, nocując w klatkach schodowych lub u znajomych. Wreszcie zgłosiła się do II komisariatu na Bałutach.

W jej mieszkaniu policjanci zastali Piotra M. Jego kompana Mirosława G. złapali na ryneczku na Teofilowie. W torbie, którą miał przy sobie, policjanci znaleźli pistolet maszynowy. Obaj bandyci są znani policji z rozbojów i kradzieży. Jeden siedział już w więzieniu. Mimo to prokuratura nie wystąpiła do sądu z wnioskiem o ich aresztowanie. Dlaczego?

- Podejrzani nie przyznali się do winy, a zeznania poszkodowanej i świadków różniły się - wyjaśnia Grażyna Kasierska, zastępca prokuratora rejonowego na Bałutach. - Z pistoletu maszynowego nie grożono poszkodowanej. Dlatego wobec podejrzanych zastosowano dozory policyjne, co zabezpieczy prawidłowość postępowania w tej sprawie. Obaj mają też zakazy zbliżania się do poszkodowanej.

dvr5lfe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dvr5lfe
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj