ŚwiatZnany rosyjski biznesmen nie został wpuszczony do Polski

Znany rosyjski biznesmen nie został wpuszczony do Polski

Znany rosyjski przedsiębiorca German Stierligow został cofnięty z granicy między Polską i Białorusią przez polską Straż Graniczną - poinformowały agencje ITAR-TASS i RIA-Nowosti.

05.12.2009 18:50

Według tej drugiej agencji, Straż Graniczna RP uznała wizę schengeńską 42-letniego Stierligowa, ekscentrycznego milionera, za uszkodzoną, a w konsekwencji - nieważną. Celem jego podróży był Amsterdam i Londyn, gdzie miał umówione spotkania biznesowe.

Biznesmen w godzinach popołudniowych został poproszony o opuszczenie pociągu "Sławianskij Ekspress". Wieczorem innym pociągiem odesłano go na Białoruś.

Powołując się na pułkownika Wojciecha Lechowskiego z polskiej Straży Granicznej, ITAR-TASS zaznaczyła, że Stierligow nie został zatrzymany, a jedynie nie zezwolono mu na wjazd do Polski.

Rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej ppłk Andrzej Wójcik powiedział, że w sobotę na przejściu z Białorusią w Terespolu obywatelowi Rosji odmówiono wjazdu do Polski, ponieważ na wizie w jego paszporcie były ręczne skreślenia. - Taki dokument, uszkodzony, nie uprawnia do przekroczenia granicy - powiedział Wójcik. Jak dodał, Rosjanin nie był zatrzymany.

Wójcik nie ujawnił jego danych, ani nie chciał potwierdzić, czy chodzi o Germana Sterligowa.

Przedsiębiorca ten był jednym z pierwszych milionerów w Rosji. Pod koniec lat 80. organizował koncerty na dworcach kolejowych. W 1990 roku założył pierwszą w Rosji giełdę towarowo-surowcową Alisa. W 1996 roku zajął się polityką. Kandydował m.in. na prezydenta Rosji, burmistrza Moskwy i gubernatora Kraju Krasnojarskiego, na Syberii.

Po rezygnacji z kariery politycznej Stierligow zajął się produkcją trumien. W 2004 roku wraz z rodziną zaszył się w odludnym rejonie obwodu moskiewskiego i założył ekologiczną hodowlę owiec. Zarodowe barany sprowadził z Afganistanu, gdzie przez krótko był przetrzymywany przez jedno z tamtejszych ugrupowań zbrojnych.

Jesienią 2008 roku znów zrobiło się o nim głośno. Na fali kryzysu powołał do życia Antykryzysowe Centrum Rozrachunkowo-Towarowe, czyli system wymiany barterowej między wielkimi przedsiębiorstwami. Na siedzibę Stierligow wynajął całe piętro w luksusowym biurowcu w moskiewskim City, budowanym przez potężnego burmistrza rosyjskiej stolicy Jurija Łużkowa.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)