Znaleziono ciało poszukiwanego od stycznia geologa
Znalezione w niedzielę w rzece Narew zwłoki to ciało poszukiwanego od stycznia 26-letniego geologa z Wielkopolski - poinformowała szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok Urszula Sieńczyło. Mężczyznę rozpoznała rodzina, przy zwłokach były też dokumenty tożsamości.
- Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci geologa było utonięcie - dodała prokurator. Na ciele nie było żadnych obrażeń.
Rodzina rozpoznała zaginionego, gdyż - jak powiedziała prokurator - jego twarz była dobrze zachowana. Został też rozpoznany po charakterystycznych cechach anatomicznych kośćca. Przy zwłokach były też dokumenty tożsamości, a także dokumenty wozu, którym geolog jechał wraz z kolegą, zanim obaj zaginęli. Na wszelki wypadek zabezpieczono do analiz materiał DNA.
Wrak terenowego auta z wiertnicą, którym jechali obaj geolodzy, wraz z ciałem 23-latka znaleziono w styczniu w rzece Narew między Rzędzianami a Radulami. Sekcja zwłok 23-latka również wykazała, że przyczyną jego śmierci było utonięcie. Nie było wiadomo co się stało z jego kolegą. Ze względu na bardzo niskie temperatury przerwano wówczas poszukiwania drugiego geologa.
Jego ciało znaleziono w niedzielę. Zauważył je na rozlewiskach Narwi myśliwy pływający po rzece łódką. Było to między miejscowościami Żółtki i Złotoria, około 1 km za jazem na rzece.
Prokuratura Rejonowa Białystok prowadzi śledztwo związane z tym zdarzeniem. Jak powiedziała prokurator Sieńczyło, toczy się ono pod kątem nieszczęśliwego wypadku drogowego, choć materiał zbierany był szerzej. Jeszcze nie wiadomo, kiedy śledztwo się zakończy i czy będzie umorzone, choć jak zaznaczyła prokurator, nic nie wskazuje na to, by do śmierci geologów przyczynił się ktoś z zewnątrz.