Znaleziono ciało poszukiwanego 12-latka z miejscowości Mokobody

- Po godz. 12.00 policja otrzymała informację od straży pożarnej, że w rzece Liwiec odnaleziono ciało chłopca - poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską podinsp. Jerzy Długosz. Jak dodał, zwłoki chłopca zostały odnalezione przez dziadka, który jest członkiem miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. - Dziadek codziennie chodził nad rzekę i wraz z innymi strażakami z OSP poszukiwał 12-latka - mówił rzecznik prasowy KMP w Siedlcach.

Jak dodał policjant, zwłoki chłopca odnalezione zostały około 800 metrów w linii prostej od miejsca odkrycia ciała jego starszego brata. - Poziom rzeki Liwiec spadł o ponad metr w stosunku do poziomu, jaki był w okresie najintensywniejszych poszukiwań - mówił Długosz. Jak wyjaśnił, zwłoki 12-latka były zaplątane w krzaki.

Rzecznik poinformował, że rodzina potwierdziła już tożsamość chłopca. Dodał, że została zarządzona sekcja zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę śmierci nastolatka.

Na miejscu wciąż trwają czynności policyjne, jest tam też prokurator.

Dwaj bracia: 12-letni Paweł i 15-letni Marcin zaginęli w poniedziałek 29 grudnia. Chłopcy wyszli wczesnym popołudniem z domu i - według różnych relacji - mieli iść w odwiedziny do kuzyna lub pójść na ślizgawkę. Gdy po kilku godzinach nie wrócili do domu, rodzice zgłosili ich zaginięcie.

Natychmiast rozpoczęto przeszukiwanie okolicy. Pojawiły się także spekulacje, że bracia mogli samowolnie wyjechać na sylwestra do Warszawy. Dopiero po kilku dniach, w pobliżu kładki dla pieszych w miejscowości Kapuściaki, odnaleziono w rzece Liwiec ciało 15-letniego Marcina. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci chłopca było utonięcie.