Znaleziono ciała trzech zaginionych Izraelczyków

Dwaj 16-latkowie i 19-latek zaginęli 12 czerwca wieczorem, gdy łapali autostop obok Gusz Ecjon, grupy osiedli żydowskich położonych między Betlejem a Hebronem, na południu Zachodniego Brzegu. Trójka nastolatków wracała ze szkół talmudycznych i próbowała dotrzeć do Jerozolimy. Jeden z chłopców ma obywatelstwo amerykańskie.

Ja podaje BBC News, ich ciała znaleziono w dole w pobliżu wioski Halhul, na północy zachód od Hebronu. Znajduje się ona zaledwie kilka kilometrów od miejsca, gdzie ostatnio widziano nastolatków.

Izraelski wiceminister obrony Danny Danon o zabójstwo Izraelczyków oskarżył palestyński Hamas. - Przepełnił mnie głęboki smutek na wieść o zamordowaniu Naftalego Frankla, Gilada Shaera i Eyala Yifracha przez terrorystów z Hamasu - oświadczył Danon. Wezwał do operacji "wyeliminowania Hamasu".

Wieczorem na nadzwyczajnym posiedzeniu ma się zebrać tak zwany gabinet bezpieczeństwa zwołany przez premiera Benjamina Netanjahu. Tematem spotkania mają być "decydujące wydarzenia" dotyczące sprawy uprowadzonych mężczyzn - podała izraelska telewizja.

Izraelska armia wysłała na Zachodni Brzeg spore siły w ramach poszukiwań nastolatków. Była to największa od lat operacja izraelskich wojsk na tym terytorium.

Wojsko aresztowało około 400 Palestyńczyków, a pięciu zginęło w starciach z żołnierzami - przypomina brytyjski serwis. Wśród zatrzymanych jest kilkudziesięciu dawnych więźniów palestyńskich. Wchodzili oni w skład grupy zwolnionych w 2011 roku z izraelskich więzień w zamian za wypuszczenie na wolność izraelskiego żołnierza Gilada Szalita, uprowadzonego przez radykalną organizację palestyńską Hamas w 2006 roku.

Przed weekendem izraelskie władze podały, że zidentyfikowały dwóch mężczyzn, którzy mieliby stać za porwaniem młodych żydowskich osadników.

Źródła: PAP, BBC News, IAR.