Znalazła 10 tys. euro, ale pieniądze może zabrać państwo
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o dalszy los 10 tysięcy euro, które w kieszeni starej kurtki znalazła pracownica hurtowni odzieży używanej. Jeśli nie znajdzie się właściciel, o tym co stanie się z pieniędzmi, powinien zdecydować sąd. Ale to wcale nie takie pewne. W Piotrkowie urzędnicy i prawnicy sami zachodzą w głowę, jak tę sprawę zinterpretować i nie są zgodni w ocenach.
Na kopertę wypchaną banknotami 21-letnia pracownica hurtowni natrafiła podczas sortowania ubrań w magazynie z ciuchami z Niemiec. Ustalenie pochodzenia kurtki, w której były pieniądze, jest praktycznie niemożliwe. Policja ustaliła, że na kopercie z 10 tysiącami euro widniał niemiecki adres. Koperta została jednak podarta i wyrzucona.
10 tysięcy euro szybko stopniało do 5 tysięcy euro i tysiąca złotych, które policja znalazła w mieszkaniu 21-letniej pracownicy hurtowni. Pieniądze zabezpieczono w depozycie. Co się stało z resztą pieniędzy? Dziewczyna miała przyznać, że przehulała ją w dyskotekach. Postawiono jej zarzut przywłaszczenia pieniędzy nieustalonej osoby, ale nie wiadomo, jak sprawy dalej się potoczą. Policja przesłuchać ma pozostałe pracownice i właścicieli hurtowni.
Jeśli właściciel pieniędzy nie zostanie ustalony, prokurator może zdecydować, że trafią one do depozytu sądowego i z reguły sąd orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa- mówi Ewa Żerek z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie. Jeśli jednak pieniądze zostaną potraktowane nie jak dowód przestępstwa, lecz zguba, powinny zostać przekazane do biura rzeczy znalezionych.
Odmiennego zdania jest Grażyna Surowy, inspektor w magistracie, która zajmuje się działalnością tego biura. Będzie nie lada problem z ustaleniem dalszego losu tych pieniędzy, bo to bardzo nietypowa sytuacja i prawo nie przewidziało takich okoliczności- mówi Grażyna Surowy, powołując się zarówno na obowiązujące do dziś rozporządzenie z 14 czerwca 1966 roku w sprawie rzeczy znalezionych, jak i na kodeks cywilny oraz ustawę z 18 października 2006 roku o likwidacji niepodjętych depozytów.
Marek Obszarny