Zmora warszawskich blokowisk. "Tych ludzi trzeba karać"

- Widzę, że skrzynka pocztowa jest pełna. Otwieram i co? Wysypuje się na mnie masa papierów, w tym jeden list i piętnaście ulotek - skarży się Wirtualnej Polsce mieszkanka stołecznego Mokotowa. Reklamy roznoszone na klatkach schodowych są zmorą warszawiaków i to nie tylko w okresie wyborczym. Jak skutecznie walczyć z osobami, które zaśmiecają naszą prywatność?

Obraz
Źródło zdjęć: © Fotolia | Alexander Zlatnikov
Michał Fabisiak

- Kiedyś przez przypadek razem z gazetkami reklamowymi wyrzuciłam list z urzędu skarbowego - opowiada Wirtualnej Polsce pani Beata. Od tamtej pory jej niechęć do ulotkarzy wzrosła jeszcze bardziej. - Gdy spotykam ich na klatce natychmiast wyrzucam za drzwi. W podobnym tonie wypowiadają się również inni warszawiacy, z którymi rozmawiamy. - Roznosiciele reklam i bezpłatnych gazetek to śmieciarze, których trzeba karać - mówi WP Łukasz, mieszkaniec stołecznego Ursynowa.

- Ulotkarze nie popełniają wykroczenia - tłumaczy Wirtualnej Polsce Monika Niżniak z warszawskiej straży miejskiej. Stołeczni stróże prawa otrzymują zgłoszenia dotyczące tej sprawy, ale nie mają podstaw prawnych do tego, aby podjąć interwencje. Zgodnie z artykułem 63. kodeksu wykroczeń sprawcą jest ten "kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem". - Skrzynka pocztowa nie jest miejscem publicznym, co oznacza, że zapisy wspomnianego artykułu nie mają w tym przypadku zastosowania - wyjaśnia Niżniak. I dodaje, że w tej sprawie najlepiej skontaktować się z administracją i poinformować ją o zaistniałym problemie.

- Administracja niewiele może. U mojej koleżanki na Służewiu zamontowano specjalną puszkę na reklamy. Nie pomogło, ulotkarze dalej wrzucali materiały do prywatnych skrzynek - mówi pani Beata. I dodaje, że często winni są współlokatorzy, którzy otwierają drzwi nieznajomym, choć w jej przypadku problem jest jeszcze inny. - Skrzynki znajdują się w przedsionku klatki, do którego każdy ma dostęp - żali się kobieta.

Czy ulotkarze zdają sobie sprawę z tego, że ich praca jest uciążliwa dla innych? - Proszę zrozumieć, że my w ten sposób zarabiamy na chleb. Domyślam się, że taki sposób reklamy jest bezsensu i sam w ten sposób nie docierałbym do swoich klientów, ale nie jestem osobą decyzyjną. Od wydawania poleceń jest szef - tłumaczy WP jeden ze stołecznych ulotkarzy, który chce pozostać anonimowym. I podkreśl, że nie wszyscy odbierają ulotkarzy negatywnie.

- Większość ludzi obojętnie reagują na moją pracę. Przechodzą i nawet dzień dobry powiedzą. Maksymalnie jedna na dziesięć osób zwraca mi uwagę lub nie chce otworzyć drzwi - tłumaczy warszawski ulotkarz. Jego zdaniem uwagi są słuszne tylko wtedy, gdy ktoś rozrzuca reklamy na podłodze. - Takie zachowanie jest wykroczeniem i wtedy możemy podjąć interwencję - tłumaczy rzeczniczka prasowa stołecznej straży miejskiej i przypomina artykuł 63. kodeksu wykroczeń.

- Dla mnie to jakiś absurd. Ktoś śmieci w miejscu, które jest moją własnością i nie ponosi z tego tytułu żadnych konsekwencji. Mam tą osobę podać do sądu? - pyta rozżalony Łukasz. I dodaje: - tak na marginesie to współczuję ludziom, którzy reklamują się korzystając z takich praktyk. Podobnie uważa pani Beata. - Po otwarciu skrzynki wszystkie ulotki natychmiast lądują w koszu, a sklepy i polityków, którzy zasypują mnie swoimi gazetkami staram się omijać szerokim łukiem.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

"Eastern Sentry". Nawrocki podpisał niejawne postanowienie
"Eastern Sentry". Nawrocki podpisał niejawne postanowienie
Rumuńskie F-16 bliskie zestrzelenia drona. "Leciał bardzo nisko"
Rumuńskie F-16 bliskie zestrzelenia drona. "Leciał bardzo nisko"
"Kolejna prowokacja Moskwy". Czechy wzywają do zaostrzenia sankcji
"Kolejna prowokacja Moskwy". Czechy wzywają do zaostrzenia sankcji
Umowa Mercosur. Stanowcza deklaracja Nawrockiego
Umowa Mercosur. Stanowcza deklaracja Nawrockiego
Rosyjskie drony nad Polską. Warszawa apeluje w Brukseli
Rosyjskie drony nad Polską. Warszawa apeluje w Brukseli
KE reaguje na list Trumpa. Padła deklaracja ws. sankcji
KE reaguje na list Trumpa. Padła deklaracja ws. sankcji
Cios w rosyjską logistykę. Zniszczone cysterny z paliwem
Cios w rosyjską logistykę. Zniszczone cysterny z paliwem
Nastolatki terroryzują Warszawę. "Wszystko nagrywają"
Nastolatki terroryzują Warszawę. "Wszystko nagrywają"
Rolnik z Podlasia walczy z urzędnikami o ciągnik za 200 tys. zł
Rolnik z Podlasia walczy z urzędnikami o ciągnik za 200 tys. zł
"Bardzo żałuję". Radna reaguje na wyciek nagrania z imigrantem
"Bardzo żałuję". Radna reaguje na wyciek nagrania z imigrantem
"Podnieście głosy i pięści!". Tarczyński na wiecu prawicy w Londynie
"Podnieście głosy i pięści!". Tarczyński na wiecu prawicy w Londynie
Tragiczny wypadek przy domu weselnym. 36-latek nie żyje
Tragiczny wypadek przy domu weselnym. 36-latek nie żyje