Zmieniają prawo. Mają ponad 100 tys. nielegalnych imigrantów
W Szwecji bez zezwolenia może przebywać 100 tys. osób - oznajmiła na czwartkowej konferencji minister ds. migracji Maria Malmer Stenergard. Władze zamierzają walczyć ze zjawiskiem „społeczeństwa cieni".
Na czwartkowej konferencji prasowej szwedzka minister ds. migracji Maria Malmer Stenergard poinformowała o coraz większym problemie, z jakim przyszło się im borykać. Z danych przedstawionych przez władze Sztokhomlu wynika, że obecnie w kraju może przebywać nawet ponad 100 tysięcy nielegalnych imigrantów, głównie z Afganistanu i Iraku. Prawicowy rząd zamierza walczyć ze "społeczeństwem cieni" m.in. poprzez wprowadzenie obowiązku informowania policji przez pracowników instytucji publicznych o obecności nielegalnych imigrantów na terenie danej gminy. Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje ma ponieść strona, która nie wywiąże się z obowiązku "donosicielstwa" służbom.
Mają donosić o uchodźcach
- Konieczna jest lepsza wymiana informacji między władzami a gminami. To ważny krok w zmianie paradygmatu, jaki obecny rząd wdraża w polityce migracyjnej - podkreśliła minister ds. migracji. - Z obowiązku zgłoszenia nielegalnych imigrantów zwolniona może zostać służba zdrowia, na razie nie jest jasne, czy również szkoła - dodała.
Członek szwedzkiego parlamentu Ludvig Aspling podkreślił, że propozycja nie wpłynie na prawo do edukacji, ponieważ dzieci mogą "chodzić do szkoły w swoim kraju".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władze rozważają także zmianę przepisów i wprowadzenie wyrywkowych kontroli cudzoziemców. Dolna granica wieku, od którego można pobierać odciski palców, ma zostać obniżona - aktualnie jest to 14 lat. Niewykluczone, że podczas takich kontroli policja zyska również prawo do przeglądania telefonu imigranta.
Źródło: PAP, Sveriges Television