Zmiany w doktrynie nuklearnej. Rosja straszy Zachód
W Rosji przygotowano poprawki do doktryny nuklearnej, które w najbliższej przyszłości zostaną sformalizowane prawnie - przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Stwierdził, że rozwój sytuacji w Ukrainie wymógł zmianę doktryny.
Jak przekazał w programie "Moskwa. Kreml. Putin" rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, dostosowanie doktryny i założeń polityki państwa w zakresie odstraszania nuklearnego jest konieczne, biorąc pod uwagę "eskalację napięcia".
- W istocie mocarstwa nuklearne zaczęły brać udział w konflikcie po stronie Ukrainy - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ze słów Pieskowa wynika, że wojsko ustali, czy zaistniały warunki umożliwiające użycie broni nuklearnej.
- To przywilej naszych specjalistów, naszego wojska. Uważnie monitorują, jakiej broni i w jaki sposób się używa. To oni odnotowują bezpośrednie zaangażowanie krajów kolektywnego Zachodu w konflikt wokół Ukrainy i nie zamierzają rozluźnić swojej uwagi - mówił.
Putin straszy NATO
Putin zapowiedział poprawki do doktryny pod koniec września na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa. W szczególności zaproponował, by uznać agresję ze strony jakiegokolwiek państwa "niejądrowego", ale przy udziale lub wsparciu państwa "nuklearnego", za wspólny atak na kraj.
Do przesłanek użycia broni nuklearnej zaliczać ma się także masowy atak powietrzny przy użyciu środków nienuklearnych, w tym dronów.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken nazwał plany Rosji "nieodpowiedzialnymi". Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg uznał z kolei te działania za próbę zastraszenia Ukrainy i Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Czytaj więcej: