Zmarło 18 noworodków, sytuacja staje się dramatyczna
Coraz tragiczniejsze wieści dochodzą z oblężonego przez reżimowe siły syryjskiego miasta Hims. W piątym, kolejnym dniu ostrzału jest co najmniej kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych, w tym co najmniej 18 wcześniaków, które zmarły w inkubatorach po odcięciu dopływu prądu. Informację taką podało BBC i arabska telewizja Al-Dżazira.
08.02.2012 | aktual.: 08.02.2012 19:52
Jak donosi BBC News, syryjska telewizja państwowa dementuje zatrważające doniesienia opozycji twierdząc, że szpitale w Hims działają normalnie.
Sytuacja humanitarna w mieście staje się dramatyczna. Opozycjoniści alarmują, że siły prezydenta Baszara al-Asada zniszczyły 40% budynków w dzielnicy Baba Amr, która jest celem najbardziej zmasowanego ostrzału. Wojska próbują zdławić opór, odcinając od miasta zasilanie elektryczne, paraliżując komunikację i niszcząc zbiorniki z wodą. Nie działają telefony i internet.
Zdobędą miasto szturmem?
W przeprowadzonych w nocy nalotach lotnictwa miało zginąć 47 osób. Od rana trwa ostrzał artyleryjski i moździerzowy. Zdaniem obrońców praw człowieka, siły reżimowe przygotowują ofensywę lądową w mieście. Według ostatnich informacji telewizji Al-Dżazira, na przedmieściach już pojawiły się czołgi i wozy opancerzone.
Jak głoszą niepotwierdzone doniesienia, w niektórych rejonach członkowie uzbrojonych proreżimowych milicji zwanych "shabiha" chodzą od drzwi do drzwi mordując mieszkańców zbuntowanych dzielnic - pisze BBC News.
Publiczna telewizja syryjska poinformowała również o ataku przeprowadzonym przez "uzbrojone grupy terrorystów" na rafinerię w mieście Hims, w centrum Syrii, gdzie trwa ofensywa sił rządowych. Poinformowano, że terroryści podpalili "dwa składy paliwa"; następnie zapewniła, że "pożary zostały opanowane". Rafineria w Hims należy do dwóch głównych w kraju, obok rafinerii w nadmorskim mieście Banias.
Najgorsza masakra od początku powstania
W ubiegły piątek Hims był sceną najgorszej masakry ludności cywilnej od początku powstania w marcu 2011 roku. Żołnierze Asada zabili - według różnych źródeł - od 150 do 260 osób.
Władze syryjskie twierdzą, że armia walczy z "terrorystami", którzy chcą podzielić kraj. Rząd oskarża zbuntowaną ludność i wspierających ją żołnierzy, którzy obrócili broń przeciwko reżimowi, że posiadają wielki arsenał, w tym granaty izraelskiej produkcji, artylerię przeciwlotniczą i broń automatyczną.
Po niepowodzeniu próby przegłosowania rezolucji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, która stwarzałaby podstawy do zewnętrznej interwencji w Syrii, reżim Asada z dnia na dzień wzmaga ofensywę na jeden z głównych ośrodków opozycji, jakim jest Hims.
W marcu 2011 roku na fali Arabskiej Wiosny rozpoczęły się w Syrii antyrządowe demonstracje, które przerodziły się w opór zbrojny. Według ONZ tłumienie tych wystąpień przez siły rządowe pociągnęło za sobą śmierć co najmniej 6 tys. ludzi.