Zmarła ciężarna pacjentka. Strajk Kobiet: "Polska gettem ciąż"
Opinią publiczną wstrząsnęła informacja o śmierci kolejnej ciężarnej pacjentki. W szpitalu w Częstochowie zmarła 37-letnia Agnieszka, która była w bliźniaczej ciąży. W tej sprawie zareagował Strajk Kobiet. "Kolejna ofiara pisowskich morderców" - napisały w oświadczeniu aktywistki.
26.01.2022 | aktual.: 26.01.2022 15:15
Ogólnopolski Strajk Kobiet odniósł się do śmierci 37-letniej Agnieszki z Częstochowy. "Kolejna ofiara pisowskich morderców kobiet, kolejna ofiara zakazu aborcji" - napisały aktywistki.
Śmierć 37-letniej Agnieszki. Strajk Kobiet wydał oświadczenie
"Ile trumien przygotować? Dziś złożymy rodzinie zmarłej Agnieszki kondolencje. Czy dołączycie, Julio, Jarosławie, Zbigniewie? Chodźcie do nas. Powiemy wam, czym jest zakaz aborcji. Rządzi bezprawie i śmierć. Zamieniliście Polskę w getto ciąż. Porodówki - w sale tortur" - czytamy w oświadczeniu Strajku Kobiet.
W komunikacie aktywistki dodały, że "gdyby mogły, to obrzuciłyby kamieniami osoby za to odpowiedzialne". "Gdybyśmy mogły, wyciągnęłybyśmy was zza biurek siłą. Gdybyśmy mogły, wywlokłybyśmy was na ulicę. Gdyby to było możliwe, natychmiast zatrzasnęłybyśmy za wami kratki" - napisały.
Marta Lampart o tragedii Agnieszki z Częstochowy
Głos w sprawie śmierci Agnieszki z Częstochowy zabrała również Marta Lempart. - Wszyscy i wszystkie mamy poczucie klęski - protesty przeciwko zakazowi aborcji w 2020 roku nie dotyczyły abstrakcyjnego kształtu prawa, tylko ludzkiego życia. To były protesty przeciw skazywaniu na śmierć. Tym razem Agnieszka. Zakazem aborcji pisowscy mordercy zgotowali jej agonię w męczarniach i śmierć - przekazała liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
- Kolejny raz mówimy nie tylko fundamentalistom, nie tylko Kościołowi, nie tylko prawicy - zakaz aborcji zabija. Każdy i każda, kto go popiera, ma dziś na rękach krew kolejnej osoby - dodała Lempart.
Ogólnopolski Strajk Kobiet przekazał również, że jest w kontakcie z rodziną pani Agnieszki. Organizacja więcej informacji w tej sprawie ma przekazać po spotkaniu z bliskimi. W związku z tym aktualnie nie ma informacji o żadnych akcjach.
- Natomiast wiemy, że odbywają się spontaniczne inicjatywy: ludzie będą wyrażać zarówno smutek, paląc znicze pamięci Agnieszki, jak i organizując się inaczej, żeby wyrazić gniew i wściekłość na polskie piekło kobiet - dodała Lempart.
Tragedia w Częstochowie. Zmarła ciężarna pacjentka
Tragedię nagłośniła rodzina zmarłej Agnieszki. Bliscy 37-latki opublikowali w mediach społecznościowych apel. Dołączyli do niego nagranie kobiety ze szpitala.
"Apelujemy o sprawiedliwość i zadośćuczynienie za śmierć naszej zmarłej żony, mamy, siostry i przyjaciółki. To kolejny dowód na to, że panujące rządy mają krew na rękach. Ponownie zginęła ciężarna, niewinna, młoda kobieta, matka i żona, osieracając 3 dzieci, które nie doczekały się powrotu Mamy do domu. Chciała żyć, nikt nie spodziewał się takiej eskalacji spraw. Kto jest w tym momencie podmiotem karnym? Kto odpowiada za tę krzywdę? Szpital? Trybunał Konstytucyjny? Posłowie głosujący za Ustawą antyaborcyjną w Polsce?" - przekazano w komunikacie.
Rodzina poinformowała o tym, że Agnieszka przez kilka dni musiała nosić w swoim łonie martwe dzieci. Najprawdopodobniej zachorowała na sepsę. Kobieta zmarła po przewiezieniu do szpitala w Blachowni. To było kolejne miejsce, w której leczona była kobieta.
Prokuratura reaguje na śmierć Agnieszki
Wirtualna Polska ustaliła, że w sprawie śmierci 37-latki Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo.
- Zostaną przesłuchani rodzina, personel medyczny szpitala miejskiego oraz wojewódzkiego w Częstochowie, a także szpitala w Blachowni, gdzie ostatecznie zmarła pacjentka. Zabezpieczamy dokumentację medyczną - powiedział w rozmowie z WP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prokurator Tomasz Ozimek.
Źródło: Ogólnopolski Strajk Kobiet, WP Wiadomości