Zmarł Zdzisław Rurarz, ambasador, który wybrał wolność w USA
W wieku 76 lat zmarł Zdzisław Rurarz, były ambasador PRL w Japonii, który poprosił o azyl polityczny w USA po ogłoszeniu w Polsce w 1981 r. stanu wojennego.
27.01.2007 21:05
Uzasadniał swoją decyzję niezgodą na stan wojenny i poparciem dla "Solidarności".
Zgon byłego dyplomaty nastąpił 21 stycznia, ale jego rodzina zawiadomiła o jego śmierci w kilka dni później. Od dłuższego czasu chorował na raka. Mieszkał w Reston w stanie Virginia (zachodnie przedmieścia Waszyngtonu).
Rurarz był jednym z dwóch komunistycznych ambasadorów, którzy po 13 grudnia 1981 r. poprosili o azyl. Drugim był ambasador w Stanach Zjednoczonych, Romuald Spasowski.
Po ogłoszeniu stanu wojennego, Rurarz schronił się w ambasadzie USA w Tokio, ponieważ pogłoski o jego zamiarze ucieczki przeciekły do PRL. Z Japonii został przewieziony do USA, gdzie osiadł z rodziną.
Władze w Warszawie odebrały mu polskie obywatelstwo, skonfiskowały cały majątek i skazały zaocznie na karę śmierci za zdradę stanu. Decyzje te nigdy nie zostały odwołane, nawet po zmianach ustrojowych w 1989 r.
W USA Rurarz występował przed komisją Kongresu, gdzie potępiał reżim generała Jaruzelskiego. Stan wojenny nazwał "wypowiedzeniem wojny narodowi przez rząd", a ekipę generała "marionetkową juntą" sterowaną przez Moskwę. Wzywał też Waszyngton do nałożenia sankcji na PRL.
Po przełomie 1989 r. Rurarz rzadko zabierał głos publicznie. Znany był w Waszyngtonie ze sceptycznego stosunku do transformacji w Polsce. (mam)
Tomasz Zalewski