PolskaZmarł wybitny reżyser, twórca polskiej szkoły filmowej

Zmarł wybitny reżyser, twórca polskiej szkoły filmowej

Reżyser i scenarzysta filmowy, jeden z twórców polskiej szkoły filmowej Stanisław Lenartowicz nie żyje. Artysta zmarł we Wrocławiu. Miał 89 lat. Informację o śmierci artysty potwierdziła Izabela Zalewska z Wydziału Kultury wrocławskiego magistratu.

Zmarł wybitny reżyser, twórca polskiej szkoły filmowej
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Hawałej

29.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 09:44

Lenartowicz urodził się na Wileńszczyźnie. Był żołnierzem Armii Krajowej. Studiował na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, ukończył również Wydział Filologiczny Uniwersytetu Wrocławskiego.

Przygodę z filmem rozpoczął od realizacji filmów oświatowych w Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi, następnie związany był z Wytwórnią Filmów Fabularnych we Wrocławiu.

Lenartowicz reżyserował bądź napisał scenariusz do ponad 20 obrazów. Jego najbardziej znane filmy to "Giuseppe w Warszawie" (1964), "Upiór" (1967) czy "Strachy" (1979). Ostatnim zrealizowanym obrazem był "Szkoda twoich łez" (1983).

Po stanie wojennym zrezygnował z realizacji filmów. "Nastała głęboka noc po stanie wojennym, kogo więc mogły obchodzić szalone lata dwudzieste z mojego filmu?" - tłumaczył swoją decyzję w wywiadzie udzielonym w 85. urodziny "Gazecie Wyborczej". Jego fascynacją stały się wówczas podróże morskie.

- Opłynąłem Afrykę, obie Ameryki. To były podróże statkami handlowymi, na których było zawsze kilka skromnych pasażerskich kajut. Żadne tam luksusy, żadne odrzutowce ani okręty-salony. Żyło się kilka miesięcy wśród najprawdziwszej marynarskiej braci, uczestniczyło w ich pokładowej codzienności i oglądało świat. "Martwą falę" nakręciłem w trakcie regularnego rejsu MS "Batory". Uciekłem w to morze i potem nie miało już znaczenia, czy kręcę film czy nie - opowiadał "Gazecie Wyborczej".

Stanisław Lenartowicz w 2008 r. za dorobek życia otrzymał Nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Polskich. W tym roku został również odznaczony medalem Gloria Artis.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)