Zmarł polski pustelnik z obwodnicy brytyjskiego miasta
W Wolverhampton w Wielkiej Brytanii zmarł w wieku 87 lat Józef Stawinoga, pustelnik, który od ponad 35 lat mieszkał w namiocie na wysepce dzielącej jezdnie miejskiej obwodnicy.
W specjalnym komunikacie radni miejscy stwierdzili, że Wolverhampton bez pustelnika będzie mniej interesujące.
Józef Stawinoga - żołnierz wojsk polskich w latach II wojny światowej - był powszechnie znany w Wolverhampton, chociaż komunikował się tylko z wybranymi osobami. Doczekał się nawet poświęconej sobie witryny internetowej z prawie 7 tysiącami zadeklarowanych fanów. Na początku lat siedemdziesiątych rozbił namiot za zadrzewionej wysepce dzielącej jezdnie obwodnicy Wolverhampton i zamieszkał w nim, oddzielony od ludzi sznurami pędzących samochodów.
Pustelnik z wyboru stał się szybko tak popularną postacią, że władze miejskie nie wyeksmitowały go, uznając tłumaczenie znajomych Stawinogi, że cierpi na klaustrofobię wywołaną pobytem w barakach obozu jenieckiego. Dowożono mu tylko zapasy jedzenia i ciepłe posiłki z pomocy społecznej.
Cztery lata temu w błyskawicznej operacji logistycznej policja i ochotnicy Armii Terytorialnej wymienili Stawinodze jego rozpadający się już namiot na nowy. Usunęli również góry śmieci zebranych przez niego na skrajach obwodnicy, a których pilnował jak oka w głowie uważając, że ludzie oddali mu je na przechowanie.
Kiedy rozeszła się wiadomość, że Józef Stawinoga zmarł, rozsiani po całym świecie fani współczesnego pustelnika wśród tłumów zaapelowali do władz miejskich Wolverhampton, żeby nazwały obwodnicę jego imieniem.