Zmarł kolejny górnik - to 15. ofiara katastrofy
- Jeden z najciężej rannych górników zmarł ok. godziny 16:00 - poinformował dr Mariusz Nowak, szef Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Górnik miał 46 lat. Pochodził z Rudy Śląskiej.
22.09.2009 | aktual.: 22.09.2009 20:56
Jak mówił dr Nowak podczas krótkiego briefingu w Siemianowicach Śląskich, stan tego górnika był ciężki od samego początku, a we wtorek został oceniony jako krytyczny. Górnik był też reanimowany. Dr Nowak zaznaczył, że zmarły był bardzo ciężko poparzony - ciężkie oparzenia objęły ok. 60% powierzchni jego ciała, a także wewnętrzne drogi oddechowe.
W bardzo ciężkim stanie w CLO przebywa jeszcze dwóch górników. Pozostali - według lekarzy - czują się dobrze.
Bilans piątkowej katastrofy w rudzkiej części "Wujka" to 15 ofiar. W szpitalach znajduje się 37 poparzonych osób. Dwaj hospitalizowani dotąd górnicy zostali wypisani do domów ze szpitala św. Barbary w Sosnowcu.
Najwięcej poszkodowanych - 23 - przebywa w CLO. Pozostali w szpitalach w Sosnowcu (dwóch), Katowicach-Ochojcu (jeden), w Rudzie Śląskiej (siedmiu) oraz w Siemianowicach (trzech) i w Chorzowie (jeden). W poniedziałek do CLO przewieziono na specjalistyczne leczenie pięciu górników z Sosnowca i Katowic. Kolejny trafił tam we wtorek z Chorzowa.
Piątkową katastrofę spowodował - według wstępnych ocen - zapłon, a prawdopodobnie również wybuch metanu. Wypadek miał miejsce ok. godz. 10.11. w ścianie V w pokładzie 409 na poziomie 1050 ruchu "Śląsk" połączonej kopalni "Wujek-Śląsk", należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego. To dawna kopalnia "Śląsk" w Rudzie Śląskiej Kochłowicach.