Zmarł Kameruńczyk oskarżony o zarażanie kobiet HIV
Simon M., oskarżony o świadome zarażanie kobiet wirusem HIV zmarł w piątek w szpitalu zakaźnym - pisze na swojej stronie internetowej tygodnik "Wprost". Sprawa Kameruńczyka stała się głośna na początku stycznia 2007 roku, gdy został aresztowany pod zarzutem świadomego zarażania kobiet HIV.
Kilka dni temu sąd zawiesił proces M. z powodu bardzo ciężkiego stanu oskarżonego. We wrześniu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza podjął decyzję o uchyleniu - ze względu na zły stan zdrowia - aresztu, w którym M. przebywał od czasu zatrzymania w styczniu 2007 r. Areszt zamieniono na zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu.
Prokuratura ustaliła, że mężczyzna zaraził wirusem co najmniej czterdzieści kobiet. Postawiono mu 13 zarzutów - 11 dotyczyło zakażenia kobiet wirusem, jeden - narażenia kobiety na taką chorobę, a jeden - posiadania bez pozwolenia białej broni. Groziło mu do 10 lat więzienia.
Po zatrzymaniu M. twierdził, że nie zdawał sobie sprawy, że jest chory i że w 1999 r. przechodził badania, które nie wykazały, że jest nosicielem wirusa HIV. Z ustaleń policji wynikało jednak, że o chorobie informowały go m.in. zakażone kobiety. Niektóre z nich mówiły, że działał z premedytacją i oskarżał je o rasizm, gdy chciały się zabezpieczać.
Kameruńczyk przyjechał do Polski w 1999 roku. Twierdził, że jest uchodźcą politycznym, a w Kamerunie był prześladowany za opublikowanie artykułu o aferze korupcyjnej w rządzie. Media podawały jednak później, że jego życiorys był w dużej mierze zmyślony.