PolskaZmarł Antoś Kuczyński. Pieniądze na jego leczenie zbierała cała Polska

Zmarł Antoś Kuczyński. Pieniądze na jego leczenie zbierała cała Polska

Nie żyje Antoś Kuczyński. Niespełna dwuletni chłopiec od wielu miesięcy zmagał się z poważną wadą serca. Dziecko urodziło się z zarośniętą zastawką pnia płucnego. "Nasz Wojownik złożył broń. Już nie cierpi, nic go nie boli" - napisali na Facebooku zrozpaczeni rodzice malucha.

Zmarł Antoś Kuczyński. Pieniądze na jego leczenie zbierała cała Polska
Zmarł Antoś Kuczyński. Pieniądze na jego leczenie zbierała cała Polska
Źródło zdjęć: © Facebook | Serduszko dla Antosia Kuczyńskiego
oprac. ROP

30.12.2021 09:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Antoś Kuczyński urodził się w 2020 r. w krakowskim szpitalu. Zarośnięta zastawka pnia płucnego, z którą od momentu przyjścia na świat zmagał się chłopiec, oznacza w rzeczywistości zarośniętą drogę odpływu krwi z serca do płuc.

Kilka miesięcy temu dziecko przeszło skomplikowaną operację w klinice w Bostonie. Zabieg zakończył się sukcesem. W niedługim czasie u Antosia wystąpiły jednak komplikacje, przez co musiał on trafić na oddział intensywnej terapii.

"Antoś nie potrzebuję reoperacji i całe szczęście nie potwierdziły się najgorsze przypuszczenia lekarzy. Serduszko pracuje bardzo dobrze i układ tętniczo-żylny również" - informowali po operacji rodzice chłopca.

Zobacz też: Kolejny wniosek Ziobry. "Przyznał się do błędu"?

Antoś Kuczyński nie żyje. "Nasz wojownik złożył broń"

Kolejny wpis dotyczący stanu zdrowia chłopca jego bliscy opublikowali w święta Bożego Narodzenia. "My dalej walczymy o każdy dzień, ogromnie wierzę w to, że i tym razem Antoś udowodni, jak wielkim jest Bohaterem. Jeżeli chcecie wesprzeć nas modlitwą w intencji Antosia, to dziś w ten szczególny dzień zapraszamy na pasterkę o godzinie 24.00 w Kościele pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Suwałkach" - poinformowano w mediach społecznościowych.

W środę przekazano, że Antoś niestety zmarł. "Nasz wojownik złożył broń. Już nie cierpi, nic go nie boli. Serduszko, o które tak wszyscy z całych sił walczyliśmy, dziś o godz. 11.15 przestało bić na zawsze. Śpij aniołku, niebios słoneczko. Z chmur Ci zrobią przytulne łóżeczko. Żyje nadzieją, że znów się spotkamy, a wtedy światu wybaczę. Żyję nadzieją, że nie brakuje Ci taty i mamy... Nie mogę myśleć inaczej... Na zawsze w naszych sercach, pamiętaj, że Cię mocno kochamy" - napisali pogrążeni w smutku rodzice.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (15)