Zły przykład idzie z Unii
Państwa Unii Europejskiej zbyt często ociągają się z dostosowaniem do wspólnych reguł, które przecież same ustaliły - oceniła Komisja Europejska, organ wykonawczy UE.
19.09.2003 | aktual.: 19.09.2003 21:15
"Stanowi to bardzo zły przykład dla krajów przystępujących do Unii, które ciężko pracują, żeby wprowadzić do swojego ustawodawstwa wszystkie unijne przepisy przed majem 2004 roku" - skarcił państwa członkowskie komisarz UE ds. jednolitego rynku Frits Bolkestein.
Komisja Europejska wyraziła ubolewanie, że sytuacja w zakresie wprowadzania przepisów jednolitego rynku do ustawodawstwa narodowego państw członkowskich wciąż się pogarsza. A przecież to one same nie tylko uzgadniają nowe przepisy, ale i wyznaczają terminy ich wdrożenia.
Zamiast zredukować odsetek niewprowadzonych do swego prawa dyrektyw unijnych do 1,5%, jak uzgodnili przywódcy Piętnastki w marcu 2001 roku w Sztokholmie, państwa członkowskie dopuściły, żeby wskaźnik ten zwiększył się od maja 2002 do lipca tego roku z 1,8 do 2,8%.
Zobowiązanie ze Sztokholmu spełniły tylko Dania (0,8% niewdrożonych dyrektyw) i Hiszpania, a bliskie tego celu były Finlandia i Szwecja. Przeszło połowa państw Unii miała wskaźnik powyżej średniej, a Austria i Włochy nawet powyżej 4%.
W marcu 2002 roku w Barcelonie przywódcy Piętnastki obwieścili, że żadna dyrektywa nie powinna pozostawać niewdrożona dłużej niż dwa lata. Warunek ten spełniają tylko Dania, Finlandia, Grecja i Portugalia, natomiast we Francji aż 10 dyrektyw czeka na wprowadzenie do ustawodawstwa narodowego dłużej niż dwa lata.