"Złote dziecko" PiS przegrało w sądzie. W tle zatruta woda w Otwocku

Jak ustaliła Wirtualna Polska, pod koniec lipca prezydent Otwocka Jarosław Margielski przegrał sądową batalię z byłym sekretarzem miasta Piotrem Bartoszewski. Ten drugi zarzucił włodarzowi, nazywanemu "złotym dzieckiem PiS", że ukrywał prawdę o zatruciu wody w mieście. I sąd przychylił się do argumentów Bartoszewskiego.

Prezydent Otwocka Jarosław Margielski nazywany jest "złotym dzieckiem PiS"
Prezydent Otwocka Jarosław Margielski nazywany jest "złotym dzieckiem PiS"
Źródło zdjęć: © East News | Dawid Wolski
Sylwester Ruszkiewicz

02.08.2024 19:08

Dwa lata temu, były sekretarz miasta Piotr Bartoszewski, napisał list do mieszkańców Otwocka. "Nie ma mojej zgody na okłamywanie mieszkańców" – pisał w nim Bartoszewski. Jego zdaniem, prezydent Margielski od lat wiedział o skażeniu wód podziemnych w mieście. Poinformował o tym fakcie mieszkańców dopiero pod koniec 2021 roku, żeby przykryć inną aferę - z wyciekiem danych mieszkańców miasta.

Margielski zapewniał, że "o możliwym skażeniu wód podziemnych na obszarze centrum miasta i otwockich Kresów, dowiedział się przypadkiem w połowie grudnia 2021 r., podczas wideokonferencji w sprawie budowy komunalnej stacji benzynowej w Otwocku".

- Obecni na spotkaniu przedstawiciele Państwowego Instytutu Geologicznego przedstawili wówczas informacje: archiwalne dokumenty i ekspertyzy z 2009 r. świadczące o możliwości występowania aktualnego zagrożenia odpierał zarzuty Margielski, poprzez biuro prasowe.

- Łączenie skażenia wód podziemnych i ataku hakerskiego jest bezzasadne. Te dwie sprawy nie mają ze sobą żadnego związku. Fakty są takie, że do ataku hakerskiego doszło w połowie października 2021 roku, a informacja o skażeniu wód podziemnych została ujawniona w drugiej połowie grudnia 2021 roku, czyli dwa miesiące od wspomnianego wyżej wydarzenia – twierdził Margielski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z badań Państwowego Instytutu Geologicznego w 2009 roku wynikało, że duży obszar miasta był skażony rakotwórczymi związkami chloru, ale nikt nie informował o tym mieszkańców.

"Działanie podyktowane interesem publicznym"

Margielski uznał, że list jego byłego podwładnego narusza jego dobra osobiste i pozwał go do sądu.

Jak ustaliła Wirtualna Polska, Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie wydał 31 lipca wyrok w tej sprawie. I oddalił w całości powództwo prezydenta Otwocka.

"Sąd w procesie ustalił jednak ponad wszelką wątpliwość, że informacje przekazane w tym zakresie przez Piotra Bartoszewskiego mieszkańcom były zgodne z rzeczywistością i prawdziwe, a Jarosław Margielski wiedzę o możliwym zatruciu wody posiadł znacznie wcześniej niż w grudniu 2021 r. Sąd stwierdził tym samym, że treść listu do mieszkańców nie mogła prowadzić do naruszenia dóbr osobistych Jarosława Margielskiego" – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Zdaniem sądu, powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie, a działanie Piotra Bartoszewskiego było uzasadnione i podyktowane interesem publicznym.

Wyrok nie jest prawomocny. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że Margielski będzie się od niego odwoływał.

Będzie kandydatem PiS na prezydenta Polski?

37-letni Margielski jest prezydentem Otwocka od 2018 r. W tegorocznych wyborach samorządowych uzyskał 76,01 proc. głosów w pierwszej turze. Był to trzeci najlepszy wynik w kraju. Urzędnik od lat związany był z PiS. Szyld partyjny porzucił przed wyborami samorządowymi i startował oficjalnie jako "bezpartyjny". Było to już po oddaniu władzy w Polsce przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Jak ujawniła w kwietniu "Gazeta Wyborcza", jego nazwisko znalazło się wśród możliwych, branych pod uwagę przez Nowogrodzką kandydatów na prezydenta w przyszłorocznych wyborach.

Dla Margielskiego związki z PiS były bardzo owocne. Dzięki temu, w ciągu poprzedniej kadencji Otwock mógł liczyć na sowite dotacje rządowe. M.in. otrzymał 78 mln zł dofinansowania z rządowych programów Polski Ład na budowę miejskiego basenu, a także 20 mln zł na przebudowę dróg i kolejne 10,5 mln zł na modernizację infrastruktury drogowej.

Już po październikowych wyborach, b. minister kultury Piotr Gliński przyznał miastu 100 milionów złotych na siedzibę Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Nowy minister kultury, a obecnie europoseł KO Bartłomiej Sienkiewicz decyzję swojego poprzednika jednak zablokował.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (345)