Złota bryka dla wójta Leżajska
Aż 118 tys. zł gmina wyda na służbowy samochód dla Mieczysława Tołpy, wójta Leżajska. Fura ma mieć miejsce dla 7 osób, klimatyzację, komputer pokładowy, odtwarzacz CD i DVD oraz kierownicę obszyta skórą. – Jak będzie trzeba to dopłacimy – mówią w gminie.
Wójt ma sprecyzowane wymagania co do samochodu, którym chce jeździć. Na stronie internetowej gminy jest zamówienie, które określa elementy jego wyposażenia, rozmiar opon, a nawet poziom emisji dwutlenku węgla.
14.12.2006 11:07
Luksus musi być
Auto ma napędzać mocny silnik Diesla. Gałka zmiany biegów i kierownica mają być obszyte skórą, a na desce rozdzielczej powinno znaleźć się imitujące aluminium wykończenie. Jazdę ma uprzyjemniać dwustrefowa klimatyzacja, odtwarzacz płyt CD i DVD z ekranem. W razie zmęczenia wójt i jego urzędnicy chcą odpoczywać w aranżowanym na różne sposoby wnętrzu, koniecznie wyposażonym w stolik. Auto ma być złote.
Radni, choć z wielkimi oporami, na jednej z ostatnich sesji zgodzili się wydać 118 tys. zł na samochód. - To stanowczo za dużo - mówi Stanisław Leboda, radny gminy Leżajsk. - Próbowaliśmy przekonać wójta, że na nowy samochód wystarczy 50-60 tys zł. Stwierdził, że auto z 3 miejscami z tyłu jest zbyt ciasne na podróże do Warszawy. Dziwi mnie to, bo do stolicy jeździ się zazwyczaj w 2-3 osoby. W gminie jest wiele innych, ważniejszych potrzeb.
Opel na złom
Całą środę próbowaliśmy ustalić, jaka marka spełnia oczekiwania wójta. Ponieważ są tak dokładne jak z oferty z salonu - znaleźliśmy tylko jeden model. To kia carnival. Czyżby wójt już zdecydował? Po co więc przetarg?
Chcieliśmy z nim na ten temat porozmawiać i dopytać, czy 5-letni służbowy opal astra na pewno wymaga wymiany, ale nie udało się. Sekretarka twierdziła, że go nie ma. Komórki nie odbierał. Jerzy Duda, sekretarz gminy stwierdził, że radni zgodzili się na 118 tys. zł, więc nie ma problemu. - Jeśli znajdziemy samochód spełniający nasze oczekiwania - kupimy go. A co jeśli cena będzie wyższa? - Zrezygnujemy z zakupu albo na większe pieniądze będzie musiała zgodzić się rada gminy – przekonuje Duda.
Bartosz Gubernat