"Złośliwe" pióro Lecha Kaczyńskiego trafi na aukcję
Pióro, którym prezydent Lech Kaczyński zamierzał podpisać akt ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego będzie zlicytowane, a pieniądze - zgodnie z wolą głowy państwa - mają trafić do dzieci z porażeniem mózgowym.
24.10.2009 | aktual.: 24.10.2009 18:33
Dwa tygodnie temu prezydent ratyfikował Traktat, co nie obyło się bez drobnych przeszkód. Okazało się, że pióro, którym prezydent miał podpisać akt ratyfikacji, nie pisze. Ostatecznie Lech Kaczyński złożył podpis innym długopisem.
- To pióro jest mimo wszystko słynniejsze, to jest tak trochę, jak filateliści cenią najbardziej te znaczki przypadkiem niewłaściwie wydrukowane - powiedział w TVN24 prezydencki minister Paweł Wypych.
W liście Kancelarii do prezes Fundacji "TVN Nie jesteś sam" Bożeny Walter, czytamy, że "pióro postanowiło zdobyć rozgłos medialny i zachęcić do zakupu zarówno euroentuzjastów, pragnących szczycić się posiadaniem przedmiotu, którym miał zostać podpisany historyczny dokument, jak i eurosceptyków, pragnących uhonorować je za swoisty opór przed podpisaniem Traktatu".
Trwająca tydzień licytacja ruszy we wtorek na stronie internetowej programu "Dzień Dobry TVN".