Złodzieje ukradli konia. "Dam 5 tys. zł. On jest bardzo chory. Liczy się każda godzina"

Nikola Frankowska mówi nam, że skradziono jej najlepszego przyjaciela. Liczyła na pomoc policji, ale w końcu zaczęła działać sama. Zwróciła się nawet do jasnowidza. - Błagam. "Chrobry" jest chory. Porywacze pewnie nawet nie wiedzą, ale bez leków jego stan szybko się pogorszy - mówi WP właścicielka.

Złodzieje ukradli konia. "Dam 5 tys. zł. On jest bardzo chory. Liczy się każda godzina"
Źródło zdjęć: © Facebook.com/Nikola Frankowska
Patryk Osowski

Konia skradziono w nocy z niedzieli na poniedziałek z ośrodka wypoczynkowego w Pszczewie (woj. lubuskie). W rozmowie z Wirtualną Polską Nikola Frankowska twierdzi, że jego zniknięcie zauważono, gdy stado przybiegło na posiłek.

- "Chrobrego" już nie było. Szlaban z tyłu pastwiska był połamany. W miejscu, gdzie urywały się ślady kopyt, zaczynały się z kolei ślady kół samochodu - informuje Frankowska.

Liczyła na pomoc i wsparcie ze strony policji, ale teraz mówi o wielkim rozczarowaniu. - Na drugi dzień, bo pierwszego podobno nie mieli czasu, zabezpieczyli ślady. Nie wiem czy zrobili coś więcej - podkreśla.

Jej zdaniem, są świadkowie, którzy dzień przed kradzieżą widzieli człowieka obserwującego pastwisko. Uważają, że osoba ta mogła przygotowywać się do porwania konia i obmyślać plan ucieczki.

Zwierzę jest bardzo ufne, więc prawdopodobnie przynajmniej na początku nie opierało się porywaczowi.

Zaoferowała 5 tysięcy złotych

Właścicielka zaznacza, że liczy się każda godzina. - "Chrobry" cierpi na flegmonę, czyli słoniowatość nogi. To ropne zapalenie, które powoduje puchnięcie kończyny. Gdy choroba atakuje, a zwierzę nie dostaje silnych leków, jego stan bardzo się pogarsza. Wtedy nie będzie nawet w stanie ustać na nogach - podkreśla Frankowska.

- Błagam o jego zwrot. Bez żadnych konsekwencji. Byleby wrócił - dodaje. Ponieważ mijają kolejne dni, a odnalezienie zwierzęcia wciąż wydaje się bardzo trudne, wyznaczyła wysoką nagrodę - 5 tys. zł za oddanie konia. Nawiązała również kontakt z jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim. Na razie nie ujawniają jednak szczegółów swojej współpracy.

Apeluje, by osoby, które widziały coś podejrzanego, przekazały jej informacje na ten temat. Ewentualne wskazówki można również wysyłać TUTAJ.

Jak rozpoznać Chrobrego? Jego znaki szczególne to: biała plamka na tylnym prawym stawie skokowym, tylna prawa noga zgrubiona po flegmonie, zapadnięty kłąb i pieprzyk na nosie.

- "Chrobry" jest już dość stary. Kiedyś był to koń sportowy, ale teraz jego wartość dla kogokolwiek jest niewielka. Dla mnie jest bezcenny. Od ponad 7 lat to mój przyjaciel. Jest dla mnie jak rodzina. Nie przestanę go szukać - zapewnia.

By poświęcić się poszukiwaniom, odłożyła na bok wszystkie codzienne obowiązki. Zazwyczaj pracuje z niepełnosprawnymi i wozi ich busem. - Teraz musiałam zorganizować zastępczego kierowcę, bo ja jestem zbyt zdenerwowana i zdekoncentrowana - mówi Wirtualnej Polsce.

Policja: za kradzież grozi do 5 lat więzienia

Miejscowa policja informuje nas, że zwierzęcia nie udało się jeszcze odnaleźć, ale funkcjonariusze wciąż nad tym pracują. - Prowadzone są czynności w tej sprawie - zapewnia rzecznik policji w Międzyrzeczu Justyna Łętowska.

- Rok temu mieliśmy podobne zgłoszenie, bo o zaginięciu krowy. Potem okazało się, że utopiła się w bagnach. Nie możemy jeszcze stwierdzić ze stuprocentową pewnością, czy w tej sytuacji mówimy o kradzieży, czy również jakimś zaginięciu - przyznaje.

Łętowska odnosi się również do zarzutów, że funkcjonariusze zajęli się sprawą dopiero dzień po zgłoszeniu. - O sprawie zostaliśmy zawiadomieni w poniedziałek późnym wieczorem. Okolice to teren leśno-bagnisty, więc poszukiwania rozpoczęliśmy następnego dnia rano - wyjaśnia.

Podkreśla, że jeśli doszło do kradzieży, sprawcy grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)