Zlikwidowano dużą wytwórnię fałszywych dokumentów
Dużą wytwórnię fałszywych dokumentów wykryli koło Krakowa funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i policjanci z Wieliczki - poinformował rzecznik małopolskiej policji, młodszy inspektor Dariusz Nowak.
Wytwórnia działała w nowo wybudowanym domu niedaleko Wieliczki, należącym do 56-letniego krakowianina. Podczas przeszukania okazało się także, że w budynku działała rozlewnia nielegalnego alkoholu.
W skrytkach, skonstruowanych w meblach, funkcjonariusze znaleźli czyste druki nowych praw jazdy, dowodów osobistych, dowodów rejestracyjnych, paszportów oraz blankiety świadectw maturalnych i świadectw ukończenia różnego rodzaju szkół. W skrytkach była też duża ilość pieczęci, zarówno instytucji państwowych, administracyjnych, jak i osób publicznych. Podczas przeszukania natrafiono także na płyty CD, na których znajdowały się czyste blankiety wszelkiego rodzaju dokumentów i druków urzędowych - powiedział Nowak.
Jednocześnie podczas przeszukania strychu i piwnic znaleziono ok. 900 litrów różnego rodzaju alkoholu, rozlanego do pojemników i butelek z etykietami znanych marek. Dodatkowo znaleziono duże ilości pustych butelek, wskazujące na hurtowy handel nielegalnym alkoholem - dodał Nowak.
Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego o fałszowanie dokumentów 56-letniego właściciela domu. Prócz zarzutów dotyczących podrabiania dokumentów, postawiono mu także zarzut usiłowania wprowadzenia do obiegu nielegalnego alkoholu, a także przywłaszczenia dokumentów, bo w budynku znaleziono także sporą ilość oryginalnych dowodów tożsamości.
Funkcjonariusze CBŚ natrafili na trop wytwórni wspólnie z policjantami z Wieliczki podczas rozpracowywania sprawy dużej ilości fałszywych dokumentów, jakie ostatnio zaczęły pojawiać się w Małopolsce. Z zebranych informacji wynikało, że składając zamówienie można było zamówić na konkretne nazwisko np. dowód osobisty, dowód rejestracyjny, prawo jazdy czy też paszport, a także świadectwo maturalne.
Policjanci prowadzający śledztwo ustalają krąg odbiorców, ale już teraz wszystko wskazuje na to, że dokumenty te często wytwarzane były dla osób wyjeżdżających za granicę albo próbujących się ukrywać - powiedział rzecznik małopolskiej policji.