Zliberalizują mleko
Wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa
powiedział w poniedziałek w Brukseli, że widzi większe szanse na
dalsze szybkie wzajemne otwarcie Polski i Unii Europejskiej w
handlu mlekiem i jego przetworami, a mniejsze w zbożach i wołowinie.
Według niego, w toczących się rokowaniach o dalszej liberalizacji handlu rolnego przed przystąpieniem Polski do Unii pole manewru naszych negocjatorów ograniczają różnice w poziomie organizacji i wsparcia rynku rolnego.
Polska może się otworzyć dopiero, gdy będzie miała porównywalne do unijnych mechanizmy wsparcia rynku, lub w produktach, których sama nie wytwarza. Tylko wtedy nie doszłoby do naruszeń warunków konkurencji - tłumaczył Plewa po poniedziałkowej rundzie rokowań liberalizacyjnych w Brukseli.
Polska jest w trakcie wprowadzania rozwiązań podobnych do unijnych na rynku mleka, którego produkcja nie jest w Unii dotowana, natomiast na rynku zbóż i wołowiny unijne wsparcie jest nadal znacznie wyższe - wyjaśnił Plewa.
Zastrzegł, że rozmowy dotyczą innych zbóż niż pszenica, bowiem w handlu pszenicą doszło już do znaczącej liberalizacji w wyniku ubiegłorocznego porozumienia liberalizacyjnego UE-Polska.
Z drugiej strony Polska nie chce stracić szansy na kompromis dający naszym producentom rolnym lepsze warunki dostępu do rynku unijnego w sektorach, w których są konkurencyjni, takich jak mleko i produkty mleczne, cielęta, jabłka czy wiśnie.
Według Plewy, w zamian rząd byłby z kolei skłonny rozważyć nawet pełne otwarcie w imporcie ryżu i nieco szersze niż dotychczas we wwozie win, na czym bardzo zależy Unii. Wiceminister nie chciał tego potwierdzić wprost, ale dał do zrozumienia, że rząd nadal nie wyklucza powiązania decyzji o dalszej liberalizacji handlu rolnego przed wejściem do Unii od wyników negocjacji członkowskich w sprawie rolnictwa.
Strona unijna dąży do dalszego stopniowego otwarcia, żeby uchronić rolników po obu stronach przed "szokiem" nagłego otwarcia rynków w pierwszym dniu członkostwa.
Toczące się rozmowy określa się w unijnym żargonie jako "podwójny zysk", ponieważ ich celem jest równoczesna obustronna redukcja lub wręcz zniesienie barier celnych i ilościowych oraz unijnych dopłat do eksportu produktów rolnych.
Komisja Europejska, negocjująca w imieniu Piętnastki, planowała początkowo zawarcie porozumienia najpóźniej w maju, tak żeby mogło wejść w życie 1 lipca 2002 roku.
Plewa nie chciał ocenić szans na dotrzymanie tego terminu, choć źródła unijne zaczynają powątpiewać w możliwość tak szybkiego kompromisu. Następna runda rozmów odbędzie się 8 maja w Warszawie. (and)