Zlecił zabójstwo Zbigniewa Ziobry. Nowe informacje o Janie S.
Nowe fakty ws. Jana S., mężczyzny, który miał zlecić zabójstwo ministra Zbigniewa Ziobry. Handlarz dopalaczami, który chciał się zemścić na polityku, może okazać się "trudnym przeciwnikiem" dla śledczych.
Handlarz dopalaczy Jan S. zlecił zabójcy, aby zamordował Zbigniewa Ziobro przez podanie trucizny, środka na zatrzymanie krążenia albo podłożenie bomby. Wszystko wskazuje na to, że chciał to zrobić z zemsty. Uznał, że prokurator generalny i minister sprawiedliwości przeszkadza mu w nielegalnym biznesie. Zabójca miał dostać za zlecenie 100 tysięcy złotych. Oprócz Zbigniewa Ziobry "kiler" miał zabić również trzech policjantów, którzy rozpracowywali gang z dopalaczami. W tym celu Jan. S. miał ustalać ich domowe adresy.
Za 28-latkiem Polska wystawiła właśnie europejski nakaz aresztowania. Z doniesień "Rzeczpospolitej" wynika, że Jan S. przebywa na terenie Europy. Do 2018 roku mieszkał pod Warszawą, jednak ostatnio przebywał w Holandii. Rok temu został zatrzymany na terenie tego kraju w sprawie polskiego śledztwa o handel dopalaczami. Mężczyzna trafił do aresztu, ale został zwolniony warunkowo. Do dziś Jana S. tropi holenderska policja, po tym jak nie stawił się przed sądem ws. wydania go do Polski.
Śledczy podkreślają, że ciężko będzie złapać mężczyznę, który miał zlecić zabójstwo ministra. - Jest mu tym łatwiej ukrywać się, bo dysponuje znacznymi środkami finansowymi - cytuje jednego z nich "RP". Co więcej, Jan S. potrafi tak korzystać z Internetu, by zatrzeć za sobą ślad. Gdy zlecał zabójstwo, robił to za pomocą szyfrowanego komunikatora. Są również dowody na to, że wynajmował hakerów, by utrudniali namierzenie jego interesów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Rzeczpospolita"