Szef branży dopalaczy miał zlecić zabójstwo Zbigniewa Ziobry. Minister komentuje: nie zastraszycie nas
28-latek Jan S. miał zaoferować 100 tys. za pozbycie się szefa resortu sprawiedliwości. Prokurator Generalny uważa, że to dowód na to, jak dobrze działa zaostrzone prawo karne. - Mieliśmy rację, decydując się na bezkompromisową walkę z bandytami - tłumaczy.
30.05.2019 14:38
Szef branży dopalaczy Jan S. miał zlecić zabójstwo Zbigniewa Ziobry za 100 tys. zł. Minister sprawiedliwości miał przeszkadzać 28-latkowi w prowadzeniu nielegalnych interesów. Za mężczyzną został wystawiony Europejski Nakaz Aresztowania. Według handlarza prokurator generalny miał zginąć przez podanie trucizny, środka na zatrzymanie krążenia lub podłożenie bomby.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi wrocławski oddział Prokuratury Krajowej. Do sprawy odniósł się sam Ziobro. - Bandytom mówimy jedno: nie wystraszycie nas, sprawiedliwość was dopadnie. Czasy bezkarności przestępców właśnie się skończyły. W Polsce będzie twarde prawo, a prokuratorzy nie będą mieć litości dla przestępców, zwyrodnialców i handlarzy narkotyków - zapewnia w rozmowie z PAP.
Minister uważa, że zlecenie zamachu na jego życie to dowód jak skutecznie działa zaostrzone prawo karne. - Prokuratura wreszcie zaczęła skutecznie rozbijać całe grupy przestępcze, niszczyć ich interesy i odbierać zdobyte na krzywdzie ludzkiej pamiątki. To pokazuje, że mieliśmy rację decydując się na twardą, bezkompromisową rozgrywkę z bandytami, nie zważając na głosy różnych środowisk - podsumował.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl