Złapała je fotopułapka. Cztery lamparty śnieżne w rezerwacie Ałtaj

Przypadek namierzenia na obszarze Ałtaju, łańcucha górskiego w Azji Środkowej, rozciągającego się na długości 2 tysięcy kilometrów w Rosji, Kazachstanie, Chinach i Mongolii, czterech przedstawicieli gatunku dobrze rokuje dla populacji lampartów, zwanych też irbisami. Zagrożony, wpisany do Czerwonej Księgi Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody gatunek jeszcze niedawno był prawie na wymarciu.

- Sprawdzanie fotopułapek w lipcu 2023 roku, zainstalowanych na Grzbiecie Szapsalskim, przyniosło dobre wieści. Po raz pierwszy w całym okresie obserwacji zarejestrowano przejście czterech lampartów śnieżnych – informują przedstawiciele Rezerwatu Biosfery Ałtaj.

Jak podaje portal ałtajski, kamery na Grzbiecie Szapsalskim w rezerwacie Ałtaju są sprawdzane tylko raz w roku ze względu na niedostępność terenu. W poprzednich latach notowano zazwyczaj jeden lub dwa samotne osobniki.

Transgraniczna grupa lampartów śnieżnych żyje na grzbietach Szapsalskim i Czagan-Szibet. - Prace badawcze wykazały, że lamparty śnieżne wkraczają na zachodnie zbocza na terenie rezerwatu Ałtaju. Całoroczne zamieszkiwanie jest utrudnione przez głęboki śnieg w zimie i słabe zaopatrzenie w żywność - skomentował Siergiej Spitsyn, starszy badacz Rezerwatu Ałtaju, naukowiec specjalizujący się w badaniach nad populacją lampartów śnieżnych i owiec górskich Ałtaju.

Obecność irbisów w tym rejonie naukowcy pierwszy raz odnotowali w 2017 roku. Zwierzę uznawane jest za tajemnicze i zagadkowe. Jest wciąż jednym z najmniej zbadanych gatunków kotów na świecie.

Lampart śnieżny ma status rzadkiego lub zagrożonego gatunku. Występuje tylko w 12 krajach. Przypuszczalnie, jak podaje portal ałtajski, na świecie żyje tylko kilka tysięcy osobników.