Tokarczuk wyraził nadzieję, że łączenie partii na prawicy to trend, który będzie upowszechniany, a ruch łączenia się PPChD z partiami mieniącymi się chrześcijańsko-demokratycznymi będzie kontynuowany.
To dowód na to, że jeśli partie chcą to się powinny jednoczyć i wszelkie ambicje, także personalne zostają przesunięte na plan dalszy - powiedział Gwiżdż szef "Solidarnych".
Jego zdaniem, na zjednoczeniu zyskują obie strony. Dodał, że liderami obu partii kierowała potrzeba jedności na prawicy - rzeczywistej a nie pozorowanej.
W ramach porozumienia o zjednoczeniu "Solidarni" delegują do wszystkich statutowych władz PPChD swoich przedstawicieli. W radzie politycznej będzie ich 10, a w zarządzie partii 3 - Jerzy Gwiżdż, Edward Daszkiewicz i Andrzej Gołaś.
Jeżeli chodzi o listy wyborcze to na ten temat też dyskutujemy, zależy nam na najmocniejszych kandydatach - nie wszystko jednak w tej sprawie jest dopowiedziane ponieważ nie wiemy np. jaki limit nam przypadnie - powiedział Tokarczuk.(mon)
