Ziobro: wiedzieliśmy, że Kaczmarek szykuje prowokację
Podczas bezprecedensowej konferencji wszystkich ministrów
odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że Kaczmarkiem kieruje "oczywista desperacja" i "histeria". Podkreślił, że były szef MSWiA jest osobą podejrzewaną o poważne przestępstwo. Mieliśmy udokumentowaną wiedzę, że
były szef MSWiA Janusz Kaczmarek przygotowuje prowokację - powiedział Ziobro.
23.08.2007 | aktual.: 23.08.2007 15:13
Były minister SWiA Janusz Kaczmarek próbuje zdezawuować działania organów ścigania - stwierdził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując informacje medialne dotyczące zeznań przed komisją ds. służb specjalnych b. szefa MSWiA Janusz Kaczmarka.
_ Mieliśmy udokumentowaną wiedzę, że były szef MSWiA Janusz Kaczmarek przygotowuje prowokację w celu skompromitowania osób prowadzących śledztwo w sprawie przecieku, którym jest osobiście zainteresowany_- mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Ziobro powiedział, że nie wie, co Kaczmarek naprawdę powiedział speckomisji. Oświadczył, że nie jest on wiarygodny, bo nie mówił nic o rzekomych nieprawidłowościach, gdy był w rządzie - a byłby to jego "prawny obowiązek" donieść o przestępstwie. Tym samym sam dopuścił się przestępstwa i czeka go odpowiedzialność karna - dodał Ziobro.
Minister sprawiedliwości dodał, że wypowiedzi Kaczmarka wynikają z jego trudnej sytuacji. Mogą mu bowiem zostać postawione poważne zarzuty. Minister sprawiedliwości zauważył, że Janusz Kaczmarek, który jest kandydatem Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin na premiera, chce stworzyć korzystną dla siebie sytuację polityczną.
Zbigniew Ziobro podkreślił, że Kaczmarek popełnił przestępstwo, jeśli miał informacje o nieprawidłowościach w organach ścigania, i nie zareagował.
Ziobro pytany o ocenę faktu, że Kaczmarek na swego pełnomocnika prawnego wybrał mec. Wojciecha Brochwicza, początkowo nie chciał tego oceniać, ale potem dodał, iż "daje do myślenia, że to jest ten, a nie inny pełnomocnik". Brochwicz to b. wysoki oficer UOP, który w 2005 r. brał udział w sprawie Anny Jaruckiej.
Łopiński: prezydent nie był informowany przez Kaczmarka o nieprawidłowościach
Informacje przekazywane przez b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka jakoby pan prezydent prosił jedne służby aby skontrolowały drugie są całkowicie nieprawdziwe - oświadczył szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński.
To już przekracza poziom najwyższego absurdu. Pan prezydent nie był informowany też przez pana Kaczmarka o tych nieprawidłowościach do których miało dochodzić w resorcie sprawiedliwości, a o których obecnie informują media - dodał.
Według mediów Kaczmarek w środę na posiedzeniu speckomisji miał powiedzieć, że prezydent Lech Kaczyński niepokoił się, że jego rodzina była inwigilowana przez CBA i zwrócił się do niego, by poprzez CBŚ zostało to sprawdzone.
Według Ziobry, jest "udokumentowana wiedza procesowa", że Kaczmarek przygotowywał prowokację w celu skompromitowania osób prowadzących śledztwo w sprawie przecieku, którym jest osobiście zainteresowany. Wymieniał, że chodziłoby o skompromitowanie jego osobiście, a także prokuratury, ABW i CBA.
Wassermann: służby specjalne nie służą partiom, jak mówi Kaczmarek
Mówienie że służby specjalne służą nie państwu, a partiom politycznym jest nadużyciem - mówi koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann. Przyznał, że "szereg faktów", o których mówi b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek, miało miejsce, ale ich ocena jest na "użytek sytuacji, w jakiej Kaczmarek się znalazł". Nie podał szczegółów.
Wassermann zaprzeczał, by mówił Kaczmarkowi, że Ziobro inspiruje ataki prasowe na niego. Przyznał zaś, że rozmawiał z Kaczmarkiem o kampanii medialnej przeciw rządowi, ale apelował do mediów, by nie nazywać tego "układem" czy "porozumieniem", a raczej traktować jako naturalną sytuację, w której osoby sprawujące funkcje dotyczące bezpieczeństwa państwa wymieniają się podobnymi informacjami.
Dziedziczak: premier nie kazał inwigilować Wałęsy
Podczas specjalnej konferencji prasowej w kancelarii premiera rzecznik rządu Jan Dziedziczak zapewnił, że "to całkowita nieprawda że Jarosław Kaczyński polecał inwigilować Lecha Wałęsę lub jego syna Jarosława". Dodał, że ani Lech ani Jarosław Wałęsowie nie są inwigilowani. Jak ujawniły media podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjlanych b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek poinformował jej członków, że pod rządami PiS prokuratura i tajne służby rozpracowywały polityków, właścicieli mediów i dziennikarzy. Haki miały być zbierane na TVN, Polsat, wydawcę "Gazety Wyborczej", Donalda Tuska, Grzechorza Schetynę, Jarosława Wałęsę, Waldemara Pawlaka. Jak napisał "Dziennik", nawet Lech Kaczyński - według Kaczmarka - niepokoił się, że jego rodzina była inwigilowana przez CBA.
ABW wykonuje wszystkie czynności zgodnie z prawem
Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski zapewnił, że ABW wykonuje wszystkie czynności zgodnie z prawem. Podkreślił także, że Agencja nie ma sobie nić do zarzucenia w sprawie śledztwa o przeciek związany z akcją CBA ws. afery gruntowej. O wypowiedziach Janusza Kaczmarka co do narady, podczas której miano omawiać sprawę Barbary Blidy, powiedział, że sa to "bzdury wyssane z brudnego palca".
Ziobro twierdzi, że Kaczmarek mu groził, ale nie może przedstawić na to dowodów w czasie gdy trwa śledztwo. Powtórzył, że chciałby jak najszybszego ujawnienia akt śledztwa o przeciek z akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, co wyjaśniłoby działania Kaczmarka.
Koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann zaprzeczył, aby mówił Kaczmarkowi, że Ziobro inspiruje ataki prasowe na niego. Wassermann przyznał, że rozmawiał z Kaczmarkiem o kampanii medialnej przeciw rządowi.
Prawo i prawda są po naszej stronie
Nie boimy się żadnych komisji śledczych bo prawo i prawda są po naszej stronie - powiedział również na konferencji szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński. Odniósł się w ten sposób do żądań m.in. opozycji a także LPR i Samoobrony o komisję w sprawie śledztwa dotyczącego tzw. afery gruntowej i działań CBA. Kamiński zaznaczył jednak, że taka komisja mogłyby "zniszczyć to postępowanie".
Jako przykład podał środowe tajne posiedzenie komisji ds. służb specjalnych. Zaznaczył, że b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek mówił na nim o rzeczach objętych klauzulą tajności, a mimo to te informacje dotarły do mediów przez - jak dodał - "karykaturalne przecieki".
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dodał, że taka komisja, jak również komisja dotycząca akcji ABW i śmierci Barbary Blidy mogłyby zostać wykorzystane w kampanii wyborczej i służyłyby "nie poznaniu prawdy a szukaniu sensacji".