Ziobro: raport Rokity to ciekawa publicystyka
Tekst Jana Rokity (PO) opublikowany w "Rzeczpospolitej" to w dużej mierze publicystyka, bardzo ciekawa, pełna przypuszczeń i podparta bardzo szczegółowymi faktami - ocenił Zbigniew Ziobro (PiS), zastrzegając, że zapoznał się z częścią raportu Rokity.
Wtorkowa "Rzeczpospolita" ujawniła obszerny raport Rokity o aferze Rywina, w którym poseł PO stawia tezę, że SLD zawarł z Agorą poufne porozumienie o korupcyjnym charakterze. Jego celem był korzystny dla wydawcy "Gazety Wyborczej" układ sił na rynku medialnym.
Zdaniem Ziobry, Rokita przedstawił bardzo szczegółowe kalendarium zdarzeń i pozwala to wysnuwać wnioski. "Wszystkie fakty były wcześniej znane, a teraz zostały poukładane w pewien logiczny ciąg" - ocenił. "My musimy mieć dokument prawny, który da się obronić w sądzie" - powiedział dziennikarzom poseł PiS.
Jak dodał, raport Rokity to "tekst o zacięciu publicystycznym". "Jest w nim bardzo dużo dywagacji, przypuszczeń, rozważań. Natomiast dokument, który będzie wieńczył prace komisji śledczej, w tym odpowiedź na to, kto wchodził w skład grupy trzymającej władzę, musi opierać się na kategorycznych twierdzeniach i twardych dowodach" - podkreślił Ziobro.
Komentując główna tezę Rokity o poufnym porozumieniu SLD i Agory, poseł PiS przyznał, że "z całą pewnością zachowanie Agory w całej sprawie jest wysoce niejasne".
"Po pierwsze - Agora zdecydowała się ujawnić fakt opinii publicznej dopiero w grudniu. Po drugie - jest oczywiste, że w czasie, kiedy Lew Rywin składał propozycję korupcyjną, kiedy propozycja została nagrana, przedstawiciele Agory toczyli negocjacje z rządem na temat kształtu autopoprawki(do nowelizacji ustawy o rtv), więc w kwestii będącej w interesie biznesowych zamierzeń Agory" - uważa poseł PiS.
Jego zdaniem, zachowanie Agory musi rodzić nie tylko pytania, ale zasadnicze zastrzeżenia. "Natomiast na ile kategorycznie można będzie tę sytuację ocenić w takich ramach, jakie przedstawił Jan Rokita, to jest kwestia jeszcze otwarta. Komisja nie może pozwolić sobie na publicystyczne dywagacje, ale musi opierać się na twardych dowodach" - powiedział Ziobro.
Dodał, że jeszcze nie dostał raportu szefa komisji śledczej Tomasza Nałęcza (UP). Wicemarszałek Sejmu zapowiedział, że we wtorek przekaże posłom z komisji śledczej raport z jej prac w sprawie afery Rywina.