Trwa ładowanie...
14-04-2011 17:00

Ziobro przegrał - sąd pozwolił go "obrazić"

Stołeczny sąd apelacyjny odrzucił pozew b. ministra sprawiedliwości z PiS Zbigniewa Ziobry wobec Ryszarda Kalisza za jego słowa, że Ziobro popełnił przestępstwo, ujawniając Jarosławowi Kaczyńskiemu akta sprawy mafii paliwowej. Ziobro zapowiedział, że odwoła się od tej decyzji.

Ziobro przegrał - sąd pozwolił go "obrazić"Źródło: WP.PL, fot: Michał Mandziak
d3id4qu
d3id4qu

O postanowieniu SA w Warszawie poinformowała rzeczniczka sądu Barbara Trębska. Wynika z niego, że Kalisz nie może stawać przed sądem w tej sprawie, bo chroni go immunitet poselski, który ani nie został uchylony przez sejm, ani też Kalisz sam się go nie zrzekł. Na razie nie jest znane uzasadnienie tej decyzji.

Decyzja SA jest prawomocna; Ziobro może od niej jeszcze wnieść kasację do Sądu Najwyższego. Po ogłoszeniu decyzji sądu Ziobro zapowiedział, że skorzysta z tej drogi prawnej. Jak powiedział, niepokoją go "podwójne standardy", bo w tej sprawie sąd uznaje, że Kalisza chroni immunitet, on sam zaś ma proces z marszałkiem sejmu Grzegorzem Schetyną, a sąd uznał, że immunitet Ziobrze nie przysługuje.

Spór prawny Ziobry z Kaliszem trwa od grudnia 2010 r., gdy Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku Kalisza, by odrzucić pozew bez badania merytorycznego z powodu nieuchylonego immunitetu. SO uznał, że Kalisza w tej sprawie nie chroni immunitet. Mec. Marta Szymanek, pełnomocnik Kalisza zapowiadała wtedy odwołanie, bo - jak mówiła - są rozbieżne poglądy sądów w całej kwestii.

W pozwie o ochronę dóbr osobistych obecny europoseł PiS żądał od Kalisza przeprosin w TVN, Superstacji i w "Rzeczpospolitej" oraz wpłaty 30 tys. na rzecz stowarzyszenia Katon za wypowiedzi posła Lewicy dla mediów z 2008 r.

d3id4qu

SO uznał, że w tym przypadku immunitet nie przysługuje, powołując się na zapis prawa, że taka ochrona prawna obejmuje "inną działalność związaną nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu". Sędzia Anna Falkiewicz-Kluj podkreślała zaś, że wypowiedź Kalisza nie mieści się w ramach "innej działalności", bo musi ona dotyczyć "działań stricte na forum parlamentu, wprost związanych z funkcją posła". Tymczasem w tej sprawie Kalisz nie wypowiadał się w kwestiach istotnych dla parlamentu, lecz przedstawił tylko swą osobistą opini - oceniła sędzia.

- Nie wszystkie wypowiedzi posłów są ich wypowiedziami właśnie jako posłów - uznała sędzia. Według niej trzeba rozgraniczyć, gdy dana osoba wypowiada się jako poseł od sytuacji, gdy występuje w mediach jako reprezentant swojej partii lub np. jako prawnik. Sędzia dodała, że immunitet jest czymś wyjątkowym i nie można interpretować go rozszerzająco.

Z orzecznictwa SN wynika, że w sprawach cywilnych ochrona immunitetu przysługuje, gdy wykonując mandat, informuje się opinię publiczną o swej pracy parlamentarzysty lub o pracy organu Izby, w którym się zasiada.

Kalisz mówił wcześniej w sądzie, że na sejmowym korytarzu pytał tylko, czy działanie Ziobry "wyczerpuje znamiona przestępstwa", odpowiadając na pytania dziennikarzy jako szef sejmowej komisji sprawiedliwości i poseł opozycji. Podkreślał, że ta wypowiedź wiązała się z jego obowiązkami parlamentarzysty, do których należy "ocena działań konstytucyjnych ministrów" i branie udziału w debacie publicznej. Dodał, że nie wypowiadał się z pobudek osobistych, choć krytykuje Ziobrę jako ministra i prawnika. Według Kalisza, zawiezienie akt Jarosławowi Kaczyńskiemu "miało element czysto polityczny".

d3id4qu

Ziobro już wcześniej przywoływał sprawę swego procesu ze Schetyną, jaki ówczesny szef MSWiA w rządzie Donalda Tuska wytoczył mu za wypowiedź na korytarzu Sejmu dla Radia Maryja (nazwał Schetynę "ciemną postacią tego rządu"). "Jeżeli standardy prawne mają być jednakowe, to pan Kalisz także nie może liczyć na ochronę immunitetu" - dodał. Podkreślił, że jego działanie nie miało charakteru politycznego, bo akta śledztwa paliwowego trafiły do prezesa PiS - członka prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Ziobro chciał też wytoczyć Kaliszowi proces karny za jego słowa, ale sejm odmówił uchylenia jego immunitetu. - On stchórzył, chowając się za immunitetem, a ja się za nim nie chowałem - powiedział europoseł.

Prokuratura Okręgowa w Płocku w 2009 r. postawiła Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej. W listopadzie 2009 r. śledztwo umorzono z braku danych dostatecznie uzasadniających przestępstwo. Dotyczyło ono ujawnienia na przełomie 2005 i 2006 r. J. Kaczyńskiemu, jako osobie nieuprawnionej, materiałów z postępowania w sprawie mafii paliwowej. Prokuratura chciała stawiać zarzut także prok. Wojciechowi Miłoszewskiemu, który na polecenie Ziobry - ówczesnego ministra sprawiedliwości - zgodził się zapoznać szefa PiS z aktami śledztwa. Prokuratorski sąd dyscyplinarny nie zgodził się jednak na uchylenie jego immunitetu.

d3id4qu

- Ta sprawa od początku do końca była wielką hucpą i politycznym śledztwem, które nie miało żadnych podstaw prawnych - tak Ziobro komentował umorzenie śledztwa. W 2008 r. sam zrzekł się immunitetu, co umożliwiło postawienie mu prokuratorskiego zarzutu. Ziobro złożył sądowi postanowienie prokuratury o umorzeniu tego śledztwa, jak i późniejszą decyzję sądu, który zmienił podstawę umorzenia - z braku danych uzasadniających popełnienie przestępstwa na "brak cech przestępstwa".

d3id4qu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3id4qu
Więcej tematów