Ziobro potwierdził, że zrzeknie się immunitetu

Poseł PiS podkreślił, że informacje zawarte w aktach były weryfikowane w różnych śledztwach i wiele z nich się sprawdziło. Zaznaczył, że kontaktował się w tej sprawie z Jarosławem Kaczyńskim ponieważ był on liderem partii rządzącej, desygnującej premiera oraz uczestniczył w pracach Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Poseł PiS dodał, że zapoznał prezesa partii z protokołem z przesłuchania jednego z świadków, jednak nie były to informacje objęte klauzulą tajności. Zbigniew Ziobro podkreślił, że o śledztwie poinformował również ówczesnego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który jednak nie znalazł czasu, aby z relacją o śledztwie się zapoznać.

Gość Polskiego Radia przypomniał, że obowiązkiem lidera partii , sprawującej władzę jest opracowanie rozwiązań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa narodowego.

Były minister sprawiedliwości dodał, że w sprawie mafii paliwowej pojawiały się nazwiska znanych polityków lewicy, na których ciążyły podejrzenia korupcyjne. Jego zdaniem sprawa nie została ostatecznie wyjaśniona, gdyż prokuratorzy byli pod presją środowisk i znaczących polityków, blokujących informacje i broniących swych korupcyjnych układów. i w związku z tym sprawa nie została jeszcze wyjaśniona. Zwrócił jednak uwagę, że w wyniku jego interwencji premier Kazimierz Marcinkiewicz powołał specjalny zespół do walki z przestępczością zorganizowaną.

Prokuratura Okręgowa w Płocku skierowała dwa dni temu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Według prokuratury Zbigniew Ziobro nie miał prawa dostarczać prezesowi Prawa i Sprawiedliwości akt śledztwa w sprawie mafii paliwowej.

Zbigniew Ziobro potwierdził, że zamierza sam zrzec się immunitetu poselskiego, nie czekając na głosowanie. Zapowiedział, że zrobi to po debacie sejmowej, podczas której odniesie się do całej sprawy.