Ziobro poskarży się do Trybunału w Strasburgu
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce poskarżyć się do Trybunału w Strasburgu na naruszenie swoich praw - informuje "Rzeczpospolita". Chodzi o śledztwo płockiej prokuratury, która najpierw walczyła o uchylenie mu immunitetu, a teraz zwleka z zakończeniem sprawy. Były minister zapewnia, że nie chce odszkodowania, a o wykazanie, że naruszono prawo.
17.11.2008 | aktual.: 17.11.2008 08:27
"Traktowałem to jako ostateczność, ale nie mam wyjścia: złożę skargę do Strasburga. Ponieważ sprawa wobec mnie ma tło polityczne, będzie to skarga przeciwko rządowi Donalda Tuska - powiedział "Rz" Zbigniew Ziobro. Dodaje, że prokuratura publicznie postawiła mu zarzuty. "A teraz celowo przewleka postępowanie nie pozwalając, bym przed sądem dowiódł niewinności" - twierdzi były minister sprawiedliwości.
Prokuratura Okręgowa w Płocku w lipcu wniosła o uchylenie Ziobrze immunitetu poselskiego, chcąc postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień za udostępnienie w 2006 r. akt sprawy mafii paliwowej szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Na początku września były minister zrzekł się immunitetu. Nie ma więc przeszkód, by go wezwać, ogłosić zarzuty i przesłuchać w charakterze podejrzanego. Jednak do tej pory prokuratorzy tego nie zrobili - przypomina "Rzeczpospolita".
"Mija trzeci miesiąc odkąd się zrzekłem immunitetu i nic się nie dzieje. Nawet mnie nie wezwali na przesłuchanie" - twierdzi Ziobro. Dlatego - jak tłumaczy - nie widzi innego wyjścia niż skarga do Trybunału w Strasburgu.
Ziobro zamierza przekonać Trybunał, że jest niewinny, a sprawa ma wyłącznie podtekst polityczny. Zaznacza, że wniosek w tej sprawie jest już gotowy.
Były minister zapewnia, że nie chce odszkodowania, czego domaga się większość skarżących do Strasburga. "W tej sprawie chodzi o wykazanie, że naruszono prawo" - przekonuje.
"Jak zwłokę w sprawie Ziobry tłumaczą płoccy śledczy? Nie ukrywają, że zanim ogłoszą byłemu ministrowi zarzuty chcieliby wiedzieć, co z immunitetem Wojciecha Miłoszewskiego (krakowskiego prokuratora, który na polecenie Ziobry pokazał akta Kaczyńskiemu) - czy i w jakim zakresie zostanie on ostatecznie uchylony. Na razie Miłoszewski zachował immunitet, bo sąd dyscyplinarny dopatrzył się uchybień i polecił pierwszej instancji ponownie rozpoznać jego sprawę" - informuje "Rzeczpospolita".