Ziobro: politycy PO uderzają w tony agresji
Zbigniew Ziobro (PiS) powiedział, że jest mu przykro, iż osoby z PO takie jak Julia
Pitera, Hanna Gronkiewicz-Waltz uderzają w tony agresji,
nieprawdziwych zarzutów wobec PiS.
05.10.2005 | aktual.: 05.10.2005 16:31
Zamiast sporu programowego spotykaliśmy się z agresją i oszczerstwami - ocenił Ziobro.
Pytał też Donalda Tuska, który - jak mówił - przedstawia się jako człowiek z zasadami, o ocenę postępowania Grzegorza Schetyny. Powołał się na publikację tygodnika Newsweek, który jak dodał, postawił publicznie zarzuty Schetynie, dotyczące wykorzystywania swoich wpływów politycznych we Wrocławiu w prowadzeniu rodzinnych interesów.
Zbigniew Ziobro także, że oczekuje od szefa PO Donalda Tuska zajęcia stanowiska w sprawie działań sekretarza Platformy Grzegorza Schetyny, które opisał Newsweek.
Według Ziobry, Tusk powinien pokazać, czy przestrzega standardów uczciwości o których mówi, oraz zasad.
Na początku sierpnia Newsweek opublikował artykuł pt. "Rodzinny interes" dotyczący Schetyny. Czytamy w nim m.in., że Schetyna, kiedy został prezesem wrocławskiego klubu sportowego Śląsk Wrocław, wpadł na "genialny sposób zarabiania pieniędzy - kluczem była malutka agencja reklamowa jego żony".
Według Newsweeka, agencja reklamowa żony Schetyny była uprawniona do zawierania umów sponsorskich dla klubu. Od każdej kwoty wpłacanej przez sponsorów agencja brała prowizję - jak twierdzą rozmówcy dziennika, nawet w wysokości 30 proc. umowy (zwyczajowo jest to 5-15%) - podaje Newsweek.
"Jeden z przedsiębiorców od pół roku bezskutecznie zabiegał o zezwolenie na budowę we Wrocławiu budynku. W końcu udał się do Schetyny. (...) W rozmowie z biznesmenem Grzegorz Schetyna obiecał, że zgodę na budowę załatwi - w zamian za to, że ów przedsiębiorca zostanie sponsorem klubu koszykarskiego Śląsk - oczywiście za pośrednictwem agencji jego żony. Biznesmen wpłacił pieniądze i w ciągu dwóch tygodni dostał zezwolenie" - czytamy w tygodniku.