Ziobro ochronił zdymisjonowaną prokurator?
Szefowa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej chce postawić przed sądem dyscyplinarnym Elżbietę Janicką, byłą już prokurator okręgową w Warszawie. To przeciwko niej zbuntowało się 16 prokuratorów, którzy zagrozili odejściem z pracy. Janicka ma odpowiedzieć m.in. za blokowanie zatrzymania Tomasza Lipca - informuje "Newsweek".
30.10.2007 | aktual.: 30.10.2007 10:20
Wniosek o odwołanie Janickiej i wszczęcie wobec niej postępowania dyscyplinarnego ma trafić na biurko urzędującego jeszcze ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Naciski na podwładnych i blokowanie śledztwa przeciwko Lipcowi miało być powodem wniosku o wszczęcie takiego postępowanie wobec Janickiej.
Z informacji "Newsweeka" wynika, że spodziewając się wniosku sama Janicka złożyła wniosek o dymisję. Przyjął go Zbigniew Ziobro. Minister, przyjmując jej rezygnację, wyświadczył jej przysługę, uchronił ją bowiem przed sądem dyscyplinarnym - sprawa nie może być w takiej sytuacji prowadzona.
Wniosek ws. dyscyplinarki został napisany przez Marzenę Kowalską, szefową Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, przełożoną wszystkich szefów stołecznych prokuratur, w tym Prokuratury Okręgowej, którą kierowała Elżbieta Janicka.
Potwierdzam, że napisałam wniosek o odwołanie Elżbiety Janickiej. We wtorek trafi on na biurko ministra sprawiedliwości - powiedziała "Newsweekowi" w poniedziałek Marzena Kowalska.
Kowalska jest jedną z osób, która od środka widziała, jak blokowane było śledztwo w sprawie byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Osobiście je bowiem nadzorowała.
Skąd Janicka wiedziała o czekającym ją postępowaniu? Z informacji tygodnika wynika, że o zamiarze złożenia takiego wniosku szefowa Prokuratury Apelacyjnej poinfiormowała podwładnych ministra Ziobry. Janicka uchodziła za zaufaną ministra Ziobry.