Ziobro kontra dziennikarka. Gorąco na konferencji ministerstwa
– Pół godziny to za mało, żeby podsumować to, co zrobiliśmy – powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji z okazji dwulecia powołania rządu PiS. Minister sprawiedliwości znalazł jednak czas na gorącą dyskusję z dziennikarką "Gazety Wyborczej". Odniósł się też do różnicy zdań między nim a prezydentem, jeśli chodzi o projekt reformy sądownictwa.
15.11.2017 | aktual.: 15.11.2017 16:56
Zbigniew Ziobro znalazł się w ogniu pytań przedstawicieli mediów na własne życzenie – stwierdził, ze pół godziny na wyliczenie sukcesów jego resortu to za mało – i szybko zrezygnował z formuły podsumowania dwóch lat pracy ministerstwa na rzecz zwyczajnej konferencji.
– Uważam, że ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa, która została przygotowana poprzednio w Ministerstwie Sprawiedliwości, była lepsza z punktu widzenia zmian, które sobie stawiamy, celu, który chcemy osiągnąć – mówił minister zapytany o o to, czy czuje się przegrany czy wygrany w kompromisie PiS z prezydentem. Ta wypowiedź wzbudziła poruszenie. "Minister sprawiedliwości właśnie przyznał, że poprzednie ustawy sądowe powstały w ministerstwie. A zgłoszone jako poselskie" – napisała na Twitterze dziennikarka TVN Katarzyna Kolenda Zaleska.
Ministerstwo przypomina jednak, że ustawami poselskimi były ustawy: o ustroju sądów powszechnych (podpisana przez prezydenta) i o SN (zawetowana). Natomiast zawetowana ustaaw o KRS była przygotowana przez resort i zgłoszona w rządowym trybie.
Gorąco podczas konferencji zrobiło się też, gdy do głosu doszła Justyna Dobrosz-Oracz. Dziennikarka "Gazety Wyborczej" dopytywała ministra, czy jego zdaniem w ramach wolności wypowiedzi mieści się spalenie kukły Żyda we Wrocławiu. – Proszę, żeby poglądy, które pani wyraża, nie rzutowały na pytania, które pani zadaje – odparł Ziobro.
Czytaj o decyzji sądu w sprawie spalenia kukły Żyda
– Uważam, że to szkodliwe dla Polski zachowania, jak palenie kukły Żyda. Prokuratura ścigała tego człowieka i bardzo dobrze – zapewniał minister. Szybko odbił jednak piłeczkę w stronę dziennikarki, mówiąc, że zarówno przed państwem, ale i nią samą, a także kierownictwem jej redakcji stoi wyzwanie wzięcia odpowiedzialności za to, co dzieje się w zakresie mowy nienawiści i ekstremizmu w przestrzeni publicznej. – Jeśli mamy ścigać, ścigajmy obie strony – podsumował.
Przedstawicielka dziennika poczuła się dotknięta sugestią wyrażoną przez Ziobrę, jednak rzecznik ministerstwa nie pozwolił jej na nią odpowiedzieć.
Ziobro o sukcesach resortu
Choć o konkretnych działaniach ministerstwa Ziobro nie mówił dużo (jak sam stwierdził, "by nie ślizgać się po tafli"), obecnym na konferencji dziennikarzom rozdał grube pliki wydrukowanych prezentacji dokumentujących osiągnięcia resortu. – Zrobiliśmy bardzo dużo. Przygotowaliśmy 60 projektów zmian – stwierdził. Szef Solidarnej Polski podsumował też dwa lata pracy na Twitterze:
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało też na swojej stronie internetowej pełne zestawienie sukcesów ministra. Za najważniejsze uznano: uczciwe i sprawne procesy, uczciwych i profesjonalnych sędziów, tańszą pomoc adwokata, rozliczanie dzikiej reprywatyzacji, uczciwą reprywatyzację, walkę z lichwą, koniec nadużyć komorników, walkę z plagą drobnych kradzieży czy surowsze kary za bestialstwo wobec zwierząt. Resort chwali się też sprawną i skuteczną prokuraturę, surowszymi karami dla gwałcicieli, większym prawem do obrony koniecznej, wydłużenie okresu przedawnienia i zaostrzeniem kar dla piratów drogowych.
Do swoich sukcesów ludzie Ziobry zaliczyli też walkę z wyłudzaniem VAT, odbieranie majątków przestępcom, surowszą walkę z pedofilami, lepszą ochronę dzieci przed przemocą, skuteczniejsze ściąganie alimentów, zakaz odbierania dzieci za biedę, przygotowanie przepisów uniemożliwiających wydawanie dzieci za granicę a także reformę systemu pracy więźniów i służby więziennej.