Ziobro: jesteśmy gotowi stworzyć koalicyjną listę z PiS; PiS sceptyczne
Wiceprezes PiS Mariusz Kamiński chłodno odniósł się do propozycji szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, by jego ugrupowanie startowało w kolejnych wyborach z "koalicyjnej listy" ugrupowań prawicowych, razem z PiS. - Nadszedł najwyższy czas na refleksję dla naszych kolegów z Solidarnej Polski - mówił Kamiński.
- Powstanie tego ugrupowania było najlepszym prezentem dla Donalda Tuska i PO. Czas, aby pozbyli się złudzeń. Wybory pokazały, że nie mają poparcia i marnują głosy przeciwników rządu - mówił Kamiński.
28.05.2014 | aktual.: 28.05.2014 18:37
- To jest łabędzi śpiew polityków Solidarnej Polski. Nie uzyskali wyniku, który upoważniałby ich do jakichkolwiek apeli. Ich po prostu nie ma. Zaszkodzili Polsce. Odebrali nam głosy - mówiła z kolei Beata Szydło, odnosząc się do możliwości współpracy z ugrupowaniem Ziobry.
Wcześniej szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro mówiąc o "koalicyjnej liście" ugrupowań prawicowych postawił warunek, by na takiej liście zachowana była "podmiotowość" wszystkich partii.
Politycy PiS są sceptyczni wobec propozycji SP. - Bez mrzonek, jeżeli chodzi o podmiotowość. Przyjdzie czas na tworzenie list wyborczych. To nie jest ten moment, abyśmy rozmawiali w ten sposób z ludźmi, którzy doprowadzili do tego, że PO może mieć poczucie, że nie przegrała wyborów - tak skomentował tę propozycję Kamiński.
Ziobro taką współpracę nazwał "realną ofertą dla wyborców". - Ale do tanga trzeba dwojga, a na razie nie mamy do czynienia z taką wolą, jest raczej agresja. Podchodzimy do tego ze spokojem, bo liczy się Polska, a nie partia taka lub inna - mówił Ziobro.
W ten sposób odniósł się do wymiany zdań pomiędzy rzecznikiem PiS Adamem Hofmanem, a posłanką SP Beatą Kempą. Hofman już po ogłoszeniu wyników wyborów do PE ocenił publicznie, że za zwycięstwo Platformy Obywatelskiej odpowiadają "separatyści, którzy odeszli z PiS", mając na myśli także polityków SP. Beata Kempa, która była członkiem PiS, odpowiedziała Hofmanowi listownie, że "jak się nie ma zdolności do wygrywania wyborów, to trzeba to unieść z honorem".
Ziobro uważa, że PiS, które "przegrało kolejne z rzędu wybory", powinno wyciągnąć z tej przegranej wnioski. - Gdyby nasza oferta zbudowania listy koalicyjnej została przyjęta przez PiS przed wyborami, to taka koalicyjna lista zwyciężyłaby wybory do PE. Ja bym wolał, żeby ten rząd zmienić po to, żeby Polska była lepsza. Widzimy, że PiS jako monopol partyjny przegrywa kolejne wybory. Żeby samorządowe i parlamentarne wybory nie były przegrane dla polskiej prawicy, to trzeba zbudować listę koalicyjną, ale do tego trzeba zaprzestać myślenia w kategoriach monopolu partyjnego. Wtedy będzie efekt synergii i wygrane wybory - mówił Ziobro.