Ziobro jedzie do USA, by przyspieszyć ekstradycję Mazura
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że w ciągu miesiąca uda się do Stanów Zjednoczonych, by doprowadzić do przyspieszenia procedur ekstradycyjnych wobec Edwarda Mazura, domniemanego zleceniodawcy zabójstwa szefa policji gen. Marka Papały.
Ziobro powiedział dziennikarzom w Szczecinie, że ma to być głównym celem wizyty, która odbędzie się "w ciągu miesiąca".
Minister sprawiedliwości zapewnił, że śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Papały, które "ma już swoje sukcesy", on sam traktuje jako najważniejsze śledztwo polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie może być tak, że zabójstwo pierwszego policjanta w państwie nie spotyka się z twardą reakcją wymiaru sprawiedliwości - zaznaczył.
Jak wyjaśnił szef resortu, prokuratorzy dotarli do nowych dowodów w tej sprawie, które - w przekonaniu ministra - wskazują na Edwarda Mazura. Wiemy już, kto był wykonawcą, kto strzelał, mordował bezpośrednio. Wiemy też, kto był zleceniodawcą - zapewnił.
Zapowiedział, że organa ścigania będą szukać osób, które "stoją za Mazurem", bo - jak wyjaśnił - "nie przyjmuje takiej wersji, że tu się kończy krąg osób zaangażowanych w zabójstwo". Dodał, że mówi to w oparciu o wiedzę, jaką dysponuje w tej sprawie.
Ziobro już w czwartek zapowiedział, że wybiera się do Stanów Zjednoczonych. Mamy twarde i niezbite dowody na to, że zleceniodawcą zabójstwa generała Papały był pan Edward Mazur - mówił.
W połowie grudnia ubiegłego roku śledztwo w sprawie zabójstwa w 1998 r. gen. Papały przedłużono po raz 16. Zarzuty nakłaniania do morderstwa mają na razie dwaj gangsterzy z grupy pruszkowskiej, Ryszard B. i Andrzej Z. Polska czeka na ekstradycję z USA Edwarda Mazura - wniosek w tej sprawie wysłano do USA w kwietniu ubiegłego roku. Prokuratura chce mu postawić zarzut nakłaniania do zabójstwa. Władze USA wciąż nie odpowiedziały oficjalnie na wniosek Polski.
Mazura, jako zleceniodawcę zabójstwa Papały, miał - według mediów - wskazać jeden z członków tzw. klubu płatnych zabójców z Gdańska. Trzy lata temu Mazur został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury, skąd po przesłuchaniu zwolniono go, po czym wyjechał z Polski. Media donosiły, że wypuszczono go z polecenia ówczesnego prokuratora krajowego Karola Napierskiego. Ten wyjaśniał, że była to decyzja nie jego, lecz kolegialna.