Ziobro ingeruje w sprawę łódzkiego drukarza. "Mamy wolność"
- Konstytucja chroni równo wszystkie środowiska. Nikt nie może zmuszać właściciela księgarni LGBT do sprzedaży książek dowodzących, że np. homoseksualizm to choroba, tak samo nikt nie może zmuszać właściciela księgarni chrześcijańskiej do sprzedaży książek sprzecznych z jego światopoglądem - powiedział prokurator generalny. Ziobro walczy o uniewinnienie łódzkiego drukarza.
Wraca głośna sprawa Adama J., pracownika łódzkiej drukarni, który odmówił druku materiałów zawierających treści homo-, bi- i transseksualne. Odmowę uzasadniał własnymi poglądami. Sprawa trafiła do sądu. Mężczyznę uznano za winnego wykroczenia z art. 138 Kw, polegającego na "umyślnej, bez uzasadnionej przyczyny, odmowie świadczenia, do którego jest obowiązany". Jednocześnie sąd odstąpił od wymierzenia mu kary.
We wrześniu minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro w kasacji do Sądu Najwyższego wniósł o uniewinnienie Adama J. Teraz zaskarżył do TK art. 138 Kw, wnosząc o uznanie go za niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 konstytucji oraz z art. 53, gwarantującym wolność sumienia i religii. Stawia też art. 138 zarzut naruszenia wolności gospodarczej i swobody zawierania umów. - Mam nadzieję, że TK podzieli taki punkt widzenia - powiedział Ziobro.
"Gaycation" - podróż po kulturach LGBT na całym świecie
- Mamy wolność, a wolność związana jest z wyborem - powiedział Ziobro. - Konstytucja chroni równo wszystkie środowiska. Nikt nie może zmuszać właściciela księgarni LGBT do sprzedaży książek dowodzących, że np. homoseksualizm to choroba, tak samo nikt nie może zmuszać właściciela księgarni chrześcijańskiej do sprzedaży książek sprzecznych z jego światopoglądem, np. promujących aktywność seksualną sprzeczną z wartościami wyznawanymi przez środowiska chrześcijańskie. Nikt nie może zmuszać właściciela księgarni dla dzieci, by sprzedawał wydawnictwa pornograficzne - stwierdził Ziobro
Zaznaczył także, że jest dziś "duża aktywność środowisk, które określają się jako aktywiści LGBT, i przez rozmaite formy prawne usiłują zmuszać inne osoby do akceptowania swych przekonań". - Przepis ten został użyty jako swoista "maczuga", by wymuszać w tym wypadku na konkretnym drukarzu, aby angażował się w promocję poglądów i wartości sprzecznych z jego przekonaniami i sumieniem - dodał.