Ziemkiewicz: Polska nie ma się z czego cieszyć
Polska nie ma powodów do zadowolenia po
szczycie Unii Europejskiej - ocenił publicysta
Rafał Ziemkiewicz. Jego zdaniem, działania polskiej delegacji były
niezrozumiałe, a wynik negocjacji nie przyniósł nic oprócz
odroczenia wprowadzenia niekorzystnego dla Polski rozwiązania.
23.06.2007 | aktual.: 23.06.2007 20:36
Publicysta powiedział, że był zdziwiony tym, że do Brukseli nie pojechał premier, tylko prezydent. Złe - jego zdaniem - było też to, że negocjatorzy, którzy znali i rozumieli wszystkie omawiane na szczycie kwestie, zostali odsunięci przez ministra spraw zagranicznych Annę Fotygę.
Pani minister Fotyga na dzień dobry zrezygnowała ze wszystkich naszych wcześniejszych żądań, co się niewątpliwie na ostatecznym skutku odbiło. Premier natomiast, chociaż nie pojechał, jednak koniec końców przez telefon wszystko załatwiał - podkreślił Ziemkiewicz.
Jego zdaniem, takie zachowanie odbiera powagę polskiej delegacji i szkodzi wizerunkowi kraju. Ponadto, "sam wynik negocjacji nie daje powodów do szczególnego zadowolenia" - powiedział.
W gruncie rzeczy opóźniamy wejście w życie niekorzystnego dla Polski systemu podwójnej większości. Nic z tego dla nas więcej nie wynika. (....) Nasza delegacja uległa tam wojnie psychologicznej. W każdym razie uległy jej osoby decydujące - ocenił Ziemkiewicz.