Zielona Góra. Nowe informacje o licealistce, która raniła nożem koleżanki

Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, prawdopodobnym motywem, który pchnął nastolatkę do ranienia nożem koleżanek w Liceum w Zielonej Górze, był miłosny zawód. 17-letnia nastolatka swoje potencjalne ofiary miała wybierać zupełnie przypadkowo.

Zielona Góra. Nowe informacje o licealistce, która raniła nożem koleżanki
Źródło zdjęć: © East News
Sylwester Ruszkiewicz

- To była bardzo dobra uczennica. Spokojna, zamknięta w sobie. Nic nie wskazywało, że mogła pomyśleć o czymś takim. Osoby, która raniła, wybierała prawdopodobnie przypadkowo. Według wstępnych ustaleń, motywem miał być miłosny zawód. Miała być zakochana w chłopaku poznanym w internecie, który nie odwzajemniał jej uczucia i zablokował ją na jednym z kanałów w mediach społecznościowych. To był bardziej akt agresji i zemsty za osobistą sytuację, a nie planowany atak wymierzony w konkretne osoby - mówi nam jeden ze śledczych znających kulisy sprawy.

Zielona Góra. Kulisy ataku w liceum

Przypomnijmy według relacji licealistów , 17-latka miała wcześniej za pośrednictwem aplikacji Snapchat przekazać niepokojącą wiadomość – miała pisać, że "coś się wkrótce wydarzy". Miała również pisać o tym, że "coś się zakończy", a także o "krwi na podłodze". Uczniowie poinformowali o tym nauczycieli, którzy podjęli z uczennicą rozmowy. Dziewczyna, wykorzystując moment nieuwagi pedagogów, wybiegła z pomieszczenia i zaczęła atakować nożem uczennice.

Do zdarzenia doszło we wtorek w V LO w Zielonej Górze. Ok. godz. 9.00 uczennica II klasy, w wieku 17 lat, zaatakowała nożem trzy inne uczennice. Na miejscu szybko pojawiła się policja. Sprawczyni ataku została zatrzymana. Pokrzywdzone osoby zostały opatrzone. Dwie licealistki miały obrażenia pleców, jedna ma ranę na łuku brwiowym. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Na początku usłyszeliśmy hałas w szkole. Myśleliśmy, że to ktoś ucieka z lekcji. Potem było słychać okrzyki, że ktoś atakuje kogoś nożem. Wtedy zamknęliśmy się w klasie. Ta dziewczyna wbiegła do środka. Zaczęły się krzyki. Mój kolega rzucił w nią krzesłem, wtedy wybiegła – mówił jeden z uczniów w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

Zielona Góra. Relacja świadków

Inni rozmówcy lokalnego portalu podkreślają, że 17-latka działała, jakby była w amoku, a ofiary wybierała przypadkowo.

- Gdy wyszedłem na korytarz, zauważyłem biegnących ludzi. Nigdy nie widziałem takiej paniki, to były ze trzy klasy. Wtedy usłyszałem, że ktoś atakuje nożem. Wmieszałem się w tłum i rozbiegliśmy się po szkole. Gdy dotarłem do swojej klasy, zauważyłem tylko, że jedna z koleżanek ma na głowie ślad po nożu - relacjonował inny licealista.

Niestety, po ataku 17-latki na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiła się fala hejtu, wyzwisk i wulgaryzmów. Kacper Kubiak, prezes Instytutu Równości w Zielonej Górze apeluje o wstrzemięźliwość. - Obejrzałem profil 17-latki. Jej konto na Facebooku ocieka wręcz hasłami z prośbą o zrozumienie, kochanie i szanowanie. Wiele grafik o miłości i bliskości. Nikt, kto chce dokonać zbrodni z czystego zła, nie ostrzega o tym wcześniej. To była desperacka próba zwrócenia na siebie uwagi. Większość będzie chciała jakoś się teraz na niej odegrać, ukarać ją, choćby słownie. Nie pozwólmy jednak na ten hejt w sieci, to droga donikąd - mówi "Gazecie Lubuskiej" prezes Instytutu Równości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (693)