Zięć Wałęsy chciał zostać radnym. Nazwisko nie pomogło
Lech Wałęsa, zięć byłego prezydenta, od wielu lat był radnym miejskim w Gdańsku. W tym roku po raz pierwszy startował pod nowym nazwiskiem. Skutek? Przeciwny do oczekiwanego. Nie uzyskał mandatu.
Lech Kaźmierczyk (teraz Wałęsa) w 2019 roku ożenił się z córką legendarnego prezydenta Magdaleną Wałęsą i przyjął jej nazwisko. Pod nazwiskiem Kaźmierczyk kilkakrotnie zdobywał mandat radnego Gdańska. W tym roku wystartował w wyborach pod nazwiskiem żony, spodziewając się zapewne kolejnego sukcesu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zięć byłego prezydenta kandydował do Rady Miasta Gdańska z trzeciego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu wyborczym numer 1. Jednak tym razem poniósł porażkę.
Ogromne rozczarowanie
Jak informuje "Fakt", "choć zdobył 1676 głosów, to nie uzyskał mandatu radnego. Wyprzedziła go dość znacznie ostatnia na tej liście, Agnieszka Bartków. Otrzymała 1859 głosów i została radną".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiepski wynik Lewicy w miastach? "To wynik braku partyjnego patriotyzmu"
Taki wynik zięć Lecha Wałęsy na pewno może traktować jako porażkę. Dotychczas, startując pod własnym nazwiskiem, z sukcesem kandydował do rady Gdańska. Mógł zakładać, że nazwisko znane na całym świecie, przyczyni się do jeszcze lepszego wyniku.
Jako Lech Kaźmierczyk dał się poznać nie tylko jako sprawny polityk, ale również człowiek o wielkim sercu. Regularnie angażował się w pomoc potrzebującym, a jako restaurator organizował m.in. wigilie dla najuboższych.
Źródło: "Fakt", WP Wiadomości